- Cześć mamo.. - powiedziałam z niepewnością, bo nie wiedziałam czego mam oczekiwać. Jaka będzie jej reakcja. Ona popatrzyła na mnie i w jednym momencie jej oczy się zmieniły. Było w nich widać szczęście. Ona tylko podeszła bliżej i bez słowa przytuliła mnie. Taaak, zdecydowanie mi tego brakowało. Byłam w rozsypce, potrzebowałam jej wsparcia. Wiedziałam, że się nie pomylę a ona wszystko zrozumie.

-Może wejdźmy do domu, tam Ci wszystko opowiem. - pokiwała głową ze zrozumieniem i poszłyśmy do salonu. Gdy zobaczyłam dom, wszystkie wspomnienia wróciły i nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo za nim tęskniłam. Mama zrobiła herbatę a ja zaczęłam jej opowiadać, całą długą historię, pomiędzy mną a Harrym. Ona nie przerywała mi, po prostu starała się wszystko zrozumieć. Gdy skończyłam, w końcu się odezwała.
- Ale nie rozumiem, dlaczego nie chciałaś mu powiedzieć? dlaczego nie powiedziałaś mu kim jesteś? - dopytywała.
- Mamo, on jest sławny. Ma szansę na wielką karierę. Ale jeśli media dowiedzą się, że będzie miał dziecko ze zwykłą dziewczyną, nikim sławnym, to oni go zniszczą. A ja za bardzo go kocham aby mu to zrobić. Wiem, że uwielbia śpiewać i na prawdę mu na tym zależy. Nie mogę mu tego zabrać. A to, że teraz nic o mnie nie wie, a media też nie zauważyły mojego brzucha bo się ukrywałam, wszystko mi ułatwia. Teraz zacznie normalne życie i znajdzie kogoś, kto będzie na niego zasługiwał. - nawet nie wiem kiedy ale łzy zaczęły ściekać po moim policzku. - tak będzie lepiej dla ans obojga - dodałam jeszcze to i znów siedziałam wtulona w mamę.
- Wszystko będzie dobrze, wszystko się ułoży, mała. Razem
sobie poradzimy. A poza tym, to który już miesiąc?
- Prawie siódmy. Cholernie się boję. A co będzie jeśli sobie nie poradzę?
- A ty wiesz, że nie powinnaś w tym okresie już latać?! Nie martw się, uda się. Znasz już płeć?
- Nie, nie pytałam lekarza. Ostatni raz na badaniu byłam ponad miesiąc temu. Wiesz, to całe zamieszanie i nerwy. Po prostu wypadło mi z głowy.
- To nie wiem na co czekasz, chodź.. nie daleko nas jest szpital. Pójdziemy na spacer, pogadamy a przy okazji dowiem się czy to będzie wnuczka. - zaśmiała się, a ja tylko przytaknęłam. Przebrałam się po podróży i poszłyśmy. Gdy już byłyśmy pod budynkiem z zamyślenia wyrwał mnie, znany mi już głos.
-Pat, to ty? Jejku jak ja dawno Cię nie widziałem! Co tu robisz? - spojrzałam w kierunku dochodzącego głosu, a tam stał Dawid!
- Dawid! Heeeej, wróciłam dzisiaj z Anglii. A ty jak tam? - przytuliłam się z dawno nie widzianym przyjacielem.
-No u mnie dobrze, nic się nie zmieniło od twojej ostatniej wizyty. Ale widzę, że u ciebie też dużo newsów. Fajny brzuszek. A poza tym, podobno spotykasz się z Harrym Stylesem, to prawda?! - powiedział to tak rozentuzjazmowany, jednak widząc moją minę, ten entuzjazm znikał.- aaa, przepraszam, nie powinienem wtrącać się w twoje sprawy. Ale widzę, że nie masz zbyt dobrego humoru, więc zapraszam cię na kręgle! Idziemy dzisiaj całą paczką znajomych, dołączysz się?

- No przestań! Co masz zamiar robić w piątkowy wieczór? Siedzieć w domu i oglądać komedie romantyczne? no nie daj się prosić. - powiedział z proszącą miną.
- No dobra.
- To przyjadę po Ciebie o 19. Pasuje?
- Jasne. - uśmiechnęłam się i pożegnałam.
Mama słuchała całej rozmowy dlatego nie zdziwiłam się gdy powiedziała:
- Ładny ten Dawid. Podoba Ci się? - spytała prosto z mostu.
-Mamo!
-No co? Musisz zapomnieć o Hazzie jeśli chcesz prowadzić normalne życie. Taka prawda. - wiedziałam, że miała racje, jednak nie chciałam na razie o tym myśleć. Teraz zamierzałam iść do lekarza, sprawdzić co z maleństwem a potem przyszykować się na wyjście wieczorem. Tak, to mój plan na dzisiaj.
*** Z Perspektywy Dawida ***

Jak ja dawno nie widziałem Pat. Przez cały ten czas nie mogłem o niej zapomnieć, wyjechała tak po prostu bez słowa, łamiąc przy tym moje serce. To wtedy zacząłem podrywać dziewczyny bez opamiętania i traktować je jak nic nie znaczące rzeczy. Ale one wszystkie leciały na moje ciało które zdążyłem sobie wyrobić, podczas jej nieobecności i image niegrzecznego chłopca. Ale ja taki nie jestem , to przez nią. Ona tak na mnie działa. A teraz wraca i to w ciąży. Ale sądząc po jej reakcji gdy zapytałem
o Stylesa, chyba już nie są razem. Bardzo dobrze, teraz mam szansę. I wykorzystam ją najlepiej jak się tylko da. A zacznę już dzisiaj.
*** Z Perspektywy Emily ***
- To po prostu to zrób- musnęłam delikatnie jego usta a on odwzajemnił pocałunek.
- Serio, chcesz tego? Ja jestem pewny, nigdy mi na nikim tak nie zależało.
- Ja też, nie mam wątpliwości. - okłamałam go, miałam pewne obawy, ale stwierdziłam, że będę je na razie ukrywać.
- To skoro tak, idealną okazją na powiedzenia światu o nas, jest dzisiejsza gala rozdania nagród EMA, i zapraszam cię na nią. Jako moją dziewczynę. - uśmiechnął się zaborczo.
- Świetnie! O której się zaczyna? - spytałam.
- O 20.
- Cholera Justin! Jest 18! Muszę iść się przygotować, nie mam czasu! Tam będą same sławne osoby, więc muszę wyglądać bosko! - pocałowałam go szybko i zaczęłam wychodzić z basenu.
- Liczyłem na to że się zgodzisz, dlatego w łazience w korytarzu, za tymi drzwiami jest suknia i buty dla ciebie. A kosmetyczka i fryzjer czekają w salonie.
-O wszystkim pomyślałeś? Ale jesteś przebiegły. I za to Cię lubię. - puściłam mu oczko i w pośpiechu poszłam wziąć prysznic i się ubrać. Po jakiejś godzinie, byłam już uczesana i wymalowana, zostało mi tylko jeszcze ubrać suknie. Była nieziemska. Bałam się podejść do lustra, bo nie wiedziałam jaki będzie całkowity efekt. Jednak gdy już się zobaczyłam, zaniemówiłam. Wyglądałam zupełnie jak nowa ja. Teraz już nie mam się czego bać. Miałam na sobie krótką, obcisłą sukienkę, która idealnie podkreślała moją talię. Fryzjerka zrobiła mi grzywkę i wyprostowała włosy, nabłyszczając je. Do tego były złote sandały. Wszystko do siebie pasowało i wyglądało nieziemsko. Zanim się obejrzałam dochodziła 20, a my mieliśmy już wyjeżdżać. Zeszłam po schodach na dół, gdzie czekał na mnie Justin. Gdy mnie zobaczył, nie mógł oderwać ode mnie wzroku. Podszedł do mnie i delikatnie dotknął moich ust.
-Wyglądasz cudownie. - powiedział i uśmiechnął się.
- Ty również. Idziemy? - pokiwał głową i ruszyliśmy w stronę... długiej czarnej limuzyny. Jus otworzył mi drzwi i dodał:
- Pamiętaj, wchodzisz na czerwony dywan pierwsza ja za Tobą. Paparazzi zaczną robić zdjęcia już jak będziesz wysiadać z auta, więc uśmiechaj się. Gdy wyjdziesz stań w kierunku do nich i pozuj. Muszą zrobić ci kilkanaście zdjęć, potem możesz odejść. Poczekaj na mnie przy wejściu, dobra? Wszystko rozumiesz?
Coraz bardziej się stresowałam, jednak pokiwałam znacząco głową. Limuzyna zatrzymała się, a drzwi się otworzyły. Zaczęło się.
*** Z Perspektywy Harryego ***
Właśnie wypisano mnie ze szpitala. Żaden z chłopaków o tym nie wiedział, więc miałem czas dla siebie. odkąd tu wylądowałem, traktowali mnie jak dziecko, które nie może sobie samo poradzić. Nawet dobrze, że mam teraz chwilę dla siebie. Pójdę się przejść. Zjechałem windą na sam dół i wyszedłem. Jak na Londyn było bardzo słonecznie. Chciałem wejść na Twittera na moim iPhonie. Zapatrzyłem się w ekran i nie patrząc przed siebie wszedłem w kogoś. Podniosłem głowę i ujrzałem złotowłosą piękność. Wyglądała jak modelka. Zaraz.... to chyba jest modelka. Już ją gdzieś widziałem.
-Cześć - zacząłem.- Czy my się już kiedyś spotkaliśmy?
- Hej, tak byłeś chyba na pokazie Burberry, gdy ja byłam na wybiegu. Jesteś Harry, tak?
- Tak,a ty? - uśmiechnąłem się. Spodobała mi się.

- Umm.. co robisz dzisiaj wieczorem? Może pójdziemy do kina, albo na kolację? - zapytałem tym swoim niskim głosem, wiedziałem że się zgodzi. każda by się zgodziła. W końcu jestem Harry Styles.
- Nie wiem czy powinniśmy. No właśnie, o to mi chodzi. - nie mogłem zrozumieć o czym mówi, dopóki nie zobaczyłem tłumu paparazzi za nami, robiących nam zdjęcia. To jasne ona była słynną modelką a ja gwiazdą. Nie obyłoby się od nich.- gdziekolwiek byśmy nie poszli oni tam będą.
- Nie martw się. Wiem gdzie mieszkasz, przyjadę dzisiaj do Ciebie o 20 i razem coś ugotujemy. - szepnąłem jej do ucha, dając sensacje tym wszystkim szmatławcom. Pocałowałem ją jeszcze w policzek, aby podsycić sytuację i odszedłem. Tak, zapowiada się miły wieczór.
No i jest! Obiecałyśmy że rozdział pojawi się po 25 komentarzach to jest! :)
Mam nadzieję, że wam się spodoba taki rozwój akcji. Mam jeszcze mnóstwo pomysłów i zobaczycie że zaskoczą was najbliższe rozdziały.
KOLEJNY ROZDZIAŁ PO 30 KOMENTARZACH!
+ WIELU Z WAS NIE DOŁĄCZYŁO SIĘ DO OBSERWUJĄCYCH TEGO BLOGA. U GÓRY W PRAWYM ROGU MOŻECIE TO ZROBIĆ! :)
lots of love. xx