poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 18.


*** Z Perspektywy Patricii ***

Nie wiedziałam co powiedzieć. Bez pukania wchodzę do pokoju mojej 'największej przyjaciółki', której nie wiem czy mogę tak nazwać i widzę co... JUSTINA! Mojego największego idola od kilku lat.
-C.. Co ty tu robisz? - przerwałam i obserwowałam jak ich miny robią się coraz bardziej przerażone.- To.. to wy się znacie?! Em, może wyjaśnisz mi o co tu chodzi?! - mój głos przybierał coraz bardziej ostry ton.
-Pat, Pat spokojnie. Nie krzycz, w twoim stanie nie powinnaś.. - Em wybełkotała spod nosa.
- W moim stanie? Ty nie zmieniaj tematu i gadaj co on tu robi. I dlaczego mi do jasnej cholery nie powiedziałaś że się znacie?! Hm ? - powiedziałam powoli, próbując się uspokoić i oddychać w miarę równo. rzeczywiście, lepiej się nie denerwować ze względu na... no na moje dziecko.
-No.. no bo.. my jesteśmy przyjaciółmi. - wyszeptała.
- Serio? To teraz zwykły przyjaciel wpada na wizyty do przyjaciółki podczas gdy nie ma jej chłopaka i przynosi jej róże i po kryjomu przede mną przytula się do niej?! Ooo rzeczywiście, tak wygląda przyjaźń. -powiedziałam z nieukrywanym sarkazmem. Widziałam jak Emily pochyla swoją głowę w dół. Znałam ją zbyt dobrze. Wstydziła się.. Ale w sumie miała za co. Justin siedział i po prostu patrzył na mnie to na nią zakłopotany. Widząc, że Emily nie ma nic do powiedzenia postanowił przejąć inicjatywę. Zobaczyłam jak wstał z łóżka i zbliżył się w moim kierunku.
- Hej, spokojnie. Do niczego tu nie doszło i nie dojdzie. Nialler to mój przyjaciel a Em... - popatrzył na nią z grymasem na twarzy - Em... to tylko koleżanka.- jego mina wskazywała na to, jakby nie mógł się z tym pogodzić. Widziałam, że jest coś nie tak. Jednak postanowiłam zostawić tą sprawę pomiędzy nimi.
- Em, mam nadzieję że nie robisz nic, co choćby w najmniejszym stopniu mogło skrzywdzić Nialla. Nie wybaczyłabym Ci tego. - popatrzyłam na nią znacząco kręcąc głową i odeszłam w kierunku swojego pokoju. Co ona sobie w ogóle wyobraża?! Minęło dopiero kilka godzin odkąd nie widziała Horana a już u niej jest inny facet? To do niej nie podobne... Rozumiem że to Justin, mój idol, ale pomimo tego nie rzucam się na niego, bo wiem że mam chłopaka, którego kocham ponad całe moje życie i o tym nie zapominam. Myślałam, że zależy jej na Horanie, a tu takie rzeczy wychodzą na jaw... tylko jednego nie rozumiem. Dlaczego ona mi nic do cholery nie powiedziała?! Postanowiłam przestać o tym myśleć, bo czym dłużej zaprzątałam sobie tym myśli, tym bardziej się wkręcałam i denerwowałam. Ich sprawa, po raz pierwszy się nie wtrącę. Nie miałam co robić, więc wzięłam laptopa i postanowiłam spróbować zadzwonić na skype do Hazzy. Może odbierze, a jeśli nie to jakoś muszę się z tym pogodzić. Nie znam jego planu dnia. Spodziewałam się porażki, jednak już po kilku sygnałach odebrał! Znów zobaczyłam ten promienny uśmiech, który od kilku dni nie schodził mu z twarzy.
-Heej skarbie! Wiesz jak już za Tobą tęsknię?! Nawet sobie nie wyobrażasz! W ogóle jesteśmy już w Ameryce i jest cudownie! Oczywiście nie tak cudownie jak u Twojego boku, ale i tak nieziemsko! A na lotnisku było tyyyyle fanek że Paul musiał nas otaczać swoimi wielkimi ramionami - usłyszałam jego śmiech z tą charakterystyczną chrypką. Sama zaczęłam chichotać.
- Ej ej, tylko uważaj żeby cię tam jakaś fanka nie zainteresowała.  - zaczęłam udawać złą i urażoną jego komentarzem. A on zrobił minę smutnego dzieciaka i nie wytrzymałam, wybuchłam śmiechem.
-Skarbie, nigdy! Kocham Cię kocham Cię i jeszcze raz kocham Cię najmocniej na świecie. Aaa iii.... po powrocie mam dla Ciebie wielką niespodziankę. - ściszył momentalnie ton głosu i wpatrywał się we mnie.
- Zdradzisz mi jakieś szczegóły, Harry? - spytałam.
- Nie! Niespodzianka to niespodzianka! I przyjadę do Ciebie już za 2 tygodnie. Manager pozwolił nam zrobić sobie 2 dni przerwy więc od razu do Ciebie przylecę. Co ty na to?- spytał podekscytowany.
- Cudownie! Już nie mogę się doczekać i nie wiem jak przeżyję bez Ciebie te kilkanaście dni.. to tak długo..
- Będę do Ciebie dzwonił codziennie, i będziemy rozmawiać tak długo jak to będzie w miarę możliwe. Pat... muszę kończyć. Czeka nas jakiś tandetny wywiad. Pamiętaj nie denerwuj się, nie martw się. Jedz regularnie, dużo śpij i uważaj na siebie i dzidziusia. Harry Junior, Harry tata cię pozdrawia! Żegnaj! -posłał mi całuska a ja go odwzajemniłam. Jeszcze raz uśmiechnęliśmy się do siebie i zniknął z ekranu. Ciągle nie mogę uwierzyć w moje szczęście. Mam tak cudownego chłopaka. Lepszego nie mogłam sobie nawet wymarzyć. Ehh .. jednak boję się o to całe USA. Tam jest tyle lasek... A Harry sam pośród nich wszystkich.

*** Z Perspektywy Emily ***


Co ja niby teraz miałam zrobić? Pat miała rację.. Nialla nie było tylko kilka godzin a ja już siedzę w moim pokoju z Justinem, z którym 'przypadkowo' na każdym spotkaniu chciałam uprawiać seks. To wszystko jest nie fair w stosunku do Horana. Jednak z drugiej strony może warto przemyśleć nasz związek. Skoro ja tak szybko się z tym uporałam, on może to samo zrobić w USA. I ani ja ani on się o tym nie dowie. Więc, czy to ma jakiś sens? Czuję coś do niego, coś mocnego, jednak związki na odległość często nie wypalają. A jak będzie w naszym przypadku? Nie mogę tego wiedzieć w 100 % ale nie wytrzymam takiej rozłąki na kilka tygodni. Tym bardziej, że kiedy skończy się ta trasa, to pojawi się kolejna i tak dalej. Więc, będę cały czas sama. To może lepiej nie myśleć i żyć chwilą, i zobaczyć co z tego wyniknie? Tak, to idealny pomysł.
-Justin, co ty na to.. może pójdziemy dzisiaj na kolacje? Albo do kina? - zaproponowałam bez przemyślenia. W tej samej chwili zobaczyłam iskierki w oczach Justina, jakich nigdy przedtem nie dostrzegłam.
-Jestem jak najbardziej za, ale ty jesteś z Niallem.. myślisz, że to okey? I jeszcze Patricia.. - dodał bardziej z troską i przejęciem niż zwykle. Chyba serio chciał się zaprzyjaźnić. Jakby czytał w moich myślach.
-Em, ja po prostu nie chcę cię stracić. Nawet jeśli do końca życia mamy być przyjaciółmi i ty tego chcesz, to aj to uszanuję. Wolę być kimkolwiek niż nikim w Twoim życiu. - po tych słowach coś tknęło mnie w piersi. Taaak, serce. No nie! Dlaczego oni oboje muszą być tak idealni?! I pomyśleć, że taka zwykła Emily, jest dziewczyną Nialla Horana i przyjaciółką/ albo kimś więcej dla Justina Bieber'a. Gdyby ktoś mi to powiedział wcześniej, nigdy bym w to nie uwierzyła. To zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Nagle usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Szybko rzuciłam się w jego kierunku i na ekranie zobaczyłam Nialla. Cholera!  Że musi dzwonić akurat teraz....
-cześć Niall - powiedziałam znacząco patrząc na Biebsa aby nic nie mówił. On tylko usiadł na łóżku i wbił wzrok w ziemię. Zrobiło mi się smutno.
-Cześć skarbie! Pocałowałbym Cię teraz ale nie mogę. Hahaha  Dlaczego wcześniej nie odbierałaś? dzwoniłem z 20 razy! Stęskniłem się już.. Dlaczego nic nie mówisz? - przepraszam zamyśliłam się. I w tym momencie zobaczyłam jak Justin wstaje i kieruje się do wyjścia, nie mogłam się powstrzymać i krzyknęłam pomimo tego, że ciągle rozmawiałam z Niallerem.
-Justin!
- Co?! Jaki Justin?! Bieber u Ciebie jest? Co on tam robi???? Em!! - zaczął krzyczeć,a  ja nie wiedziałam co robić. łza pociekła mi po policzku. A ja się rozłączyłam. Justin wyszedł.. Jeśli się nie ogarnę to stracę ich obu.. Zdecyduj się idiotko! krzyczałam sama na siebie...



Jest kolejny rozdział. Od razu mówię, jeśli macie pisać jakieś głupie komentarze, to lepiej nic nie piszcie. Rozdziały będą się pojawiać raz częściej a raz rzadziej. Przykro mi, ale nie mam dużo czasu. prowadzę stronkę, tam staram się poświęcić dziennie więcej czasu. Jednak napisanie rozdziału gdy nie ma się weny i pomysłu na kolejny rozdział zajmuje około godziny albo dwóch. Ale chyba lepiej poczekać kilka dni dłużej i żeby rozdział był lepszy niż żebym napisała go krótkiego  beznadziejnego i wgl do dupy. Więc zanim kolejny raz nas obrazicie, zastanówcie się, bo nikt was nie zmusza do czytania tego opowiadania. To jest wyłącznie z waszego zainteresowania. Kolejny rozdział zaczniemy pisać, jak pojawi się 20 komentarzy. Z naszej strony też przepraszam, bo trochę głupio się zrobiło i nie to miałam na myśli w tamtym komentarzu  więc przepraszam. mam nadzieję, że sprawa wyjaśniona. Pozdrawiam, i czekamy na 20 komentarzy! :) xx

                                                                                                                          - Klaudiaa ;)

19 komentarzy:

  1. i chciałam powiedzieć, że jeśli ktoś chce być informowany o kolejnych rozdziałach na Twitterze, to niech poda w komentarzu swój nick. Będę wysyłać Tweety gdy dodam nowy rozdział. Enjoy! x

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi , Jeśli Ci będzie się nudziło lub nie wiesz jak zabić czas zapraszam do siebie ;)
    http://ifucksharryalldayallnight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ♥ jak zawsze ♥
    a jaką stronkę prowadzisz? dasz link? ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem to nie były głupie komentarze, ale nie chce sie kłócić. Dobrze że wszystko sie wyjaśniło <3 Rozdział fajny (z resztą jak zawsze) :D czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Czekam na następny ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny rozdział. Czekam na następny.

    Zapraszam do siebie: zyjsnami.blogspot.com naazawsze.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny <3 Pisz dalej jesteś świetna :*

    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny :) nie mogę doczekać się następnego ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawaj dalej :* @you_like_me_

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Kate wyjechała do szpitala, a Zayn jest w trasie. Jak na razie ich losy nie grają tutaj kluczowej roli, jednak obiecujemy.. że już wkrótce znów pojawią się nowi bohaterzy! :)

      Usuń
  11. Super rozdział. Jak będzie 20 kom. to dodacie nowy? Czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski :* już nie mogę doczekać się następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Baaaaaardzoooooooo faaajnyyyy :)) Wręcz superowy ! ;) Next, please :D Kocham twoje opowiadanie i nigdy nie przestanę go czytać. Codziennie tu zerkalam, czy jest już następny rozdział :)

    Nicole

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny:) dodaj nastepny :)

    OdpowiedzUsuń