poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 21.


*** Z Perspektywy Patricii ***

- k-kim.. T-ty.. jee..ssteeś? – spytał cicho Harry. Moja twarz trwała dalej w bezruchu. Nie wiedziałam czy żartuje, czy serio mnie nie pamięta. Nie wyglądał, jakby miał nastrój do żartów, ale to niemożliwe. On nie mógł mnie zapomnieć. NIE MÓGŁ. Patrzyłam w jego twarz, ale na niej nic się nie malowało. Nie wyrażała nic oprócz zaciekawienia i bezradności. 

- Harry, wiesz kim jestem? - spytałam delikatnie, obawiając się odpowiedzi.
- Yyy  no nie wiem, pielęgniarką? powinienem cię znać? Chyba tu nie pracujesz, przecież ty jesteś w ciąży. - powiedział to z taką obojętnością patrząc na mój brzuch. W tym momencie przestałam myśleć, pozwoliłam płynąć łzom po moim policzku, już nic mnie nie obchodziło. Całe moje życie znów stanęło w miejscu. Za każdym razem gdy wszystko się układało i szło w dobrym kierunku, zawsze działo się coś, dzięki czemu spadałam na samo dno. Jednak miałam plan.
- Nie, nie jestem pielęgniarką, ale nie jestem też nikim ważnym. - z płaczem wybiegłam szybko z sali. Jednak nie zaszłam zbyt daleko, ponieważ już w korytarzu Louis złapał mnie za ramiona i objął.
-Patricia, wiemy co się stało.. lekarz nam wszystko powiedział. Powiedziałaś Hazzie o was i o dziecku? Co teraz będzie? Już wie? -pytał z niecierpliwością i tysiącem myśli naraz. 
-Nie mam zamiaru mu nic mówić. - powiedziałam bez żadnego wyrazu na twarzy.
-Jak to?! -krzyknął Liam, który stał kawałek od nas i najwyraźniej słyszał całą naszą rozmowę. Zobaczyłam że siedzi tam cała czwórka, włącznie z Emily i Justinem. 
- Normalnie. Nie pamięta mnie. Czyli naszego związku i wszystkiego też nie. Nie rozumiecie? Ma  teraz szansę zacząć nowe życie. Beze mnie i bez problemu jakim byłoby dziecko. Ma u swoich stóp wielką karierę, a my byśmy mu tylko przeszkadzali. Tak będzie lepiej. Po prostu o mnie zapomnijcie. Postanowiłam, że wyprowadzę się do Polski, do rodziców. Nie na zawsze, na jakiś czas.
- Chyba sobie kpisz, że zostawimy cię samą z dzieciakiem! Jesteś młoda, nie możesz tak zmarnować sobie życia! - krzyczał Zayn.
- Zmarnować? Na ten moment, to dziecko to jedyny dowód tego, co łączy mnie z Harrym. A raczej łączyło.. Przepraszam was, muszę iść się spakować. - powiedziałam z coraz większym szlochem. Nie mogłam już się opanować. W tym momencie, gdy już miałam kierować się do drzwi wyjściowych, Niall podszedł do mnie, chwycił za ramiona i powiedział patrząc prosto w oczy.
- Ej! Nie możesz nas tak zostawić. Jesteś nam wszystkim potrzebna. Czy ty nie rozumiesz, że jesteś najlepszą rzeczą, jaka przydarzyła się Hazzie? Jeśli kiedykolwiek odzyska pamięć, on nie wybaczy Ci że wyjechałaś tak bez słowa i to jeszcze z jego dzieckiem. Ale  nie wybaczy też nam, że pozwoliliśmy Ci na to. - strasznie zabolały mnie jego słowa. O wszystkim mówił w czasie przeszłym. Jednak miał rację. Ale już postanowiłam, więc rzuciłam tylko krótko.
- To już wy się będziecie z tego tłumaczyć.. Żegnajcie. I proszę, nic mu o mnie nie mówcie. Po prostu o mnie zapomnijcie.
Widziałam ich smutne spojrzenia skierowane na mnie, ale nic już teraz nie mogło mnie powstrzymać. Byłam w totalnej rozsypce a ten cały stres i nerwy tylko niekorzystnie wpływały na ciążę. A na tym teraz najbardziej mi zależało. Nie pozostało mi nic innego.. Zamówiłam taksówkę i byłam już pod domem za 20 minut. Weszłam szybko na górę i bez zastanowienia zaczęłam wyrzucać wszystkie ciuchy z szaf, półek. Gdy wszystko leżało już na środku, sięgnęłam po walizkę i bez jakiegokolwiek składania wrzuciłam je. Nie dbałam w tej chwili o nic. Zabrałam tylko ciuchy i rzeczy, które były na widoku, na nic więcej nie miałam siły. Byłam wyczerpana, całym tym porankiem. Całe pakowanie zajęło mi z godzinę, więc kiedy to skończyłam, od razu postanowiłam udać się na lotnisko z nadzieją, że będą wolne bilety do Polski. I nie pomyliłam się. Gdy znalazłam się na lotnisku, nawet nie zdążyłam zauważyć kiedy stałam już przy wejściu do samolotu. Bezpiecznie usadowiłam się w środku po sprawdzeniu bagażu i utonęłam w moich myślach. Jedyne co krążyło mi po głowie, to to co ja powiem moim rodzicom o moim brzuchu?

*** Z Perspektywy Emily ***

Sądząc po minie Pat, gdy wyszła z sali Harryego, nie spodziewałam się niczego dobrego. Myślę, że jej decyzja o wyjeździe była błędem, ale wolałam nie wtrącać się do rozmowy, gdy nie jesteśmy ostatnio w najlepszych kontaktach. Ale to jak Niall z nią rozmawiał, nie mogę uwierzyć, jak mocno go zraniłam. Po prostu bez powodu zakończyłam nasz długi związek. Myślę, że należą mu się jakieś wyjaśnienia  bo przecież nie możemy być na siebie obojętni, gdy mieszkamy obok siebie. Po wyjściu Pat, postanowiłam zaciągnąć Nialla na bok i spokojnie z nim porozmawiać. tak też zrobiłam. Ku mojemu szczęściu, poszedł za mną, bez oporu. Gdy byliśmy już dostatecznie daleko od reszty, tak aby nie mogła nas słyszeć reszta, zapytałam.
-Niall, myślę że muszę ci coś wyjaśnić.
-  teraz ci się zebrało na tłumaczenia?!  Mogłaś to zrobić wcześniej a nie po prostu rzucać  telefonem! - oboje mówiliśmy coraz głośniej, a  w powietrzu dało się wyczuć zdenerwowanie.
- Posłuchaj mnie przez chwile! Zostawiłeś mnie samą na 2 miesiące! Co ty sobie myślałeś, że będę jak każda zwykła fanka, która mogłaby na Ciebie czekać, nawet rok? Nie, otóż myliłeś się! Potrzebuje mężczyzny, nie takiego chłopaka jak ty! Jesteś zwykłym dzieckiem, który do niczego się nie przywiązuje! - wykrzyczałam to bez zastanowienia  jednak po chwili dotarło do mnie co powiedziałam  gdy zobaczyłam szklące się oczy Horana. Zabolało go to. I to jak cholera.
- Może ja jestem dzieckiem, ale za to nie jestem szmatą, która puszcza się na prawo i lewo gdy jej chłopak wyjeżdża na jakiś czas. Zostawiłem cię tylko na niecałe 3 tygodnie. Rozumiesz?! I to nie z własnej woli, tego wymaga moja praca. Moja kariera. Ale jeśli tego nie rozumiesz, to zostań sobie z Justinkiem. Tylko zobaczymy czy jego też tak potraktujesz, gdy to on wyleci w trasę! - wykrzyczał mi to prosto w oczy i bez słowa odwrócił się i wrócił do reszty. Zrobiłam to samo i spotkałam na sobie wrogie spotkania ze strony całego zespołu. Jednak nie dziwie im się, to ja
k potraktowałam ich przyjaciela, było chamskie, jednak nazwanie mnie szmatą... to też przegięcie. Tylko Justin był po mojej stronie. Objął mnie i poprowadził ku wyjściu. Gdy staliśmy przy jego samochodzie, postanowiłam podjąć pewną decyzję. Raz się żyje. Bez zastanowienia rzuciłam:
- Jus, myślę że powinieneś się do mnie wprowadzić.




I jest nowy rozdział. Przepraszam za spóźnienie, ale całe to szaleństwo z wystawianiem ocen, masakra -,-  Mam nadzieję, że wam się spodoba. :)
następny ZACZNIEMY PISAĆ po 25 komentarzach :)  




25 komentarzy:

  1. Superr ! Czekam na kolejny :) nie mogę się już doczekać ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę pisz już teraz kocham ten blog <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O.o
    EMILY?! JAK ONA MOGŁA?!?!?!?!?!?!
    BIEDNA PATRICIA...
    Dodawajcie szybko nowy rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Już czekam z niecierpliwością naprawdę masz talent dziewczyno :)
    Ja bym trochę w inną stronę przekierowała fabułę Patrici i Harrego ale to twój blog i twoja fantazja ty tu rządzisz :) tak czy siak pisz pisz :) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. jej co za cudoooo *____* nie wytrzymam dawaj następny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz DŁUŻSZE rozdziały i SZYBCIRJ ;c KURWA, PATRYCJA MUSI BYĆ Z HARRYM MUSI MUSI MUSI, boże cudowny *_________*. MUSISZ OPISAĆ JAK HAZZ SOBIE PRZYPOMINA I WGL I WGL AŻ GO NAGLE OŚWIECIŁO !!!!!!!! LECI DO POLSKI I BŁAGA IO WYBACZENIE, PATRYCJA NAJPIERW SIE NIE ZGADZA , DAJE MU KOSZA,PO ROKU WRACA DO LONDYNU, HAZZ WIDZI DZIECKO PODOBNE DO NIEGO, PODCHODZI, GADA Z TYM DZIECKIEM, NAGLE PODCHODZISZ TY, ON NIE WIERZY W TO CO WIDZI, TY PLACZESZ, ZABIERASZ DZIECKO, HARRY DO WAS PODBIEGA MÓWI JAK CIĘ KOCHA ZE CHCE SIE WAMI ZAOPIEKOWAC, PRZEPRASZA CIE I BADA BIM BADA BUM JESTESCIE RAZEM SZCZESCLIWI A NIALLEREK MA DZIEWCZYNE KTÓRA KOCHA JEŚĆ ^^ koniec. xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ALE HARRY SE O TB PRZYPOMNI JAK ZOBACZY TWOJE ZDJEICA, POBIEGNIE DO CHŁOPAKÓW ONI MU WSZYSTKO WYJAŚNIĄ NO I WTEDY POLECI DO POLSKI XD

      Usuń
  7. Bardzo fajny alee za krótki! :) czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny rozdział, co tu więcej pisać:)
    Czekam na następny, i zapraszam do siebie: http://niektore-sny-sie-spelniaja.blogspot.com/

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  9. awwwww.... masakra z tym całym zamieszaniem :( ale mam nadzieję, że harry szybko przypomni sobie o Pat...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeejciu! *O*
    Neext

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham kocham to co napisałaś czekam na następny rozdział <33333 iza :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaaaaa CIE! CUUUDO! Next!

    OdpowiedzUsuń
  14. i co daleej?? niecierpliwie czekam na następny rozdział ale pewnie nie pojawi się w tym tygodniu :(

    OdpowiedzUsuń
  15. DAWAĆ MI TO NASTĘPNY ROZDZIAŁEK! ALE JUŻ ! :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  16. śliczny jak zawsze :****

    OdpowiedzUsuń
  17. DALEJ DZIEWCZYNO !!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Next, next, next! : D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja chce następny rozdział ! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. OMG !!! Rozpłakałam się :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Super piszesz. Mówił Ci to ktoś?
    Pisz dalej!
    Czekam. : )

    OdpowiedzUsuń
  22. nieźle sie dzieje xd czekamy ;)

    OdpowiedzUsuń