. A raczej, wyginać się nie do rytmu. Po kilku kolejnych
drinkach był jeszcze gorzej. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Wkrótce
dołączyli do niego Louis i Liam. Ten ostatni, jako jedyny ogarniał co się
dzieje. Niall przysunął się do mnie bliżej. Sączyliśmy drinka za drinkiem. Do
tego jedliśmy delicje i chipsy. Przegadaliśmy kilka godzin, a mówiliśmy
dosłownie o wszystkim. Tak dobrze czułam się w jego towarzystwie. Gdy patrzył
na mnie, tymi swoimi niebieskimi oczkami.. mm.
Tak dobrze było do czasu..
Gdy spojrzałam na stolik przed nami, (był cały z pustych już szklanek) a
później na Nialla, stwierdziłam, że tyle alkoholu nie działa na niego za dobrze.
Zaczął coś gadać, ale nie mogłam zrozumieć co.. W pewnnym
momencie poczułam rękę Niallera, na moim ramieniu. *tak! Em! tyle czasu o tym
marzyłaś! teraz możesz wtulić się niego i zapomnieć o całym świecie!*
pomyślałam. Jednak, w moich marzeniach nie było pijanego Nialla. Bardzo,
pijanego. – A więc... Jak Ci się tu
podoba? – spytał nagle chłopak. Totalnie zbił mnie z tropu.
- Jest całkiem fajnie – odparłam lekko zdezorientowana. – Całkiem? To
czego Ci brakuje? Może.. – powiedział Niall i znacznie się do mnie przybliżył.
Czułam jego oddech na mojej twarzy. Nasze usta dzieliły
milimetry. W ostatniej chwili odsunęłam się od niego. Nie.. Nie chcę, by nasza
znajomość zaczęła się od czegoś takiego. On pewnie nawet nie jest świadomy,
gdzie jest i co się dzieje. Ponownie spojrzałam na Nialla. Dopiero teraz
zauważyłam, że mi się przygląda. Już otwierał usta, by coś powiedzieć, ale jego
oczy i ciało odmówiły posłuszeństwa. Jego głowa opadła na oparcie sofy i zasnął.
Jego oddech był spokojny. Rozejrzałam się po pokoju. Zayn i Louis spali na
podłodze, a Liam klęczał przy jednej z szafek i w czegoś w niej szukał. Po
chwili wyjął dwa czerwone koce. Poprosiłam go o trzeci. On okrył Zayna i Lou, a
ja Nialla. Pocałowałam go w policzek - nie mogłam się powstrzymać. Spojrzałam na zegarek. 3:30. – Ja będę się
zbierać – powiedziałam do Liama i skierowałam się w stronę drzwi. W ostatniej
chwili popatrzyłam na schody, prowadzące na piętro. Nie.. Patricia na pewno nie
będzie ze mną wracać. Ubrałam buty i kurtkę. Daddy odprowadził mnie do drzwi. –
Podziękuj chłopakom za dzisiejszy wieczór – powiedziałam na pożegnanie. On
uśmiechnął się i mnie przytulił. Zimne powietrze uderzało w moją twarz. Na
szczęście, po kilkunastu krokach byłam pod moim domem. Wygrzebałam klucze z
kieszeni, weszłam do ciepłego mieszkania i zamknęłam drzwi, na wszystkie
możliwe zamki. Szybko rozejrzałam się po parterze. Okej.. wiem gdzie jest
kuchnia, łazienka i salon. W tym ostatnim pomieszczeniu leżały nasze walizki.
Mój wzrok zatrzymał się jednak na stoliku. Leżał na nim zielony portfel.
Otworzyłam go, w celu zlokalizowania właściciela. Spojrzałam na zdjęcia. Na
pierwszym z nich, był Justin Bieber – no tak. To już wiem do kogo należy ta
zguba. Na kolejnych fotografiach było One Direction oraz rodzice Niallera.
Byłam bardzo śpiąca, więc postanowiłam, że oddam go rano. W obie ręce chwyciłam
moje bagaże i poszłam do góry. Jakimś cudem wniosłam je na piętro. Popchnęłam
pierwsze lepsze drzwi i weszłam do pokoju. Od razu padłam na wielkie, miękkie
łóżko. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
***
Rano obudziły mnie promienie słońca, wpadające do pokoju
przez okno. Uśmiechnęłam się na samą myśl. Ładna pogoda w Londynie... Marzenie.
Spojrzałam na zegarek. Była 8:30. Szybko wyjęłam ubrania z walizki i poszłam do
łazienki. Jak dobrze, że miałam ją tuż przy pokoju... Była cała błękitna. Niczym
ocean... Wzięłam szybki prysznic. Później cała poranna toaleta. Wróciłam do sypialni.
Zobaczyłam portfel Nialla i postanowiłam oddać go już teraz. Zbiegłam na dół, zamknęłam
za sobą drzwi i ruszyłam w stronę domu chłopaków. Byłam tam po niecałej minucie.
W moim brzuchu aż burczało z głodu. I tak moja lodówka była pusta..
Zapukałam do drzwi chłopaków. Po krótkiej chwili otworzył mi
Liam. – O, cześć Em!.
- Hej, mam zgubę Nialla. Możesz mu przekazać? – spytałam od razu.
– Czekaj. (NIALL, DO CIEBIE!) – zawołał chłopak i zniknął gdzieś w kuchni. Spojrzałam
w głąb domu. Zobaczyłam Patricię. Stała na schodach. W męskiej koszuli. - oochh..
to musiała być gorąca noc z Hazzą.. – pomyślałam. Moim oczom ukazał się Niall. Przytuliłam go na powitanie . – Cześć! E.. my się znamy? – spytał zdziwiony.
I jest następny.. Mam nadzieję, że Wam się spodoba! Jeśli tak ----> komentarz.
Świetny!
OdpowiedzUsuńCzekam nn! :)
oooo nono i się akcja coraz bardziej rozkręca <3 czekam na następny!
OdpowiedzUsuńMartuŚka ;p
śWIETNY DODAJ SZYBKO NASTĘPNĄ BOSKI BLOG
OdpowiedzUsuńDaaaaalej <3
OdpowiedzUsuńBooski
boskości ;* ----> więcej
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :3 Super!! I nadal mnie informuj na TT ~ @Doninika
OdpowiedzUsuńNieźle się rozkręca. Zapraszam do mnie jednokierunkoweopowiadania.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMogłabyś powiadomić mnie na TT ( @nes_ola ) jak pojawi się nowy rozdział.
jasne :)
Usuńmój twitter : @rooockme
Super rozdział !!!
OdpowiedzUsuńMasz talent.
Zapraszam do mnie
Megan Rosse