Dni mijały mi bardzo wolno. Rano się budziłam, jadłam, chodziłyśmy z Em po różnych centrach handlowych i ogólnie zachwycałyśmy się różnymi atrakcjami Londynu, których dotąd wcześniej nie odwiedziłyśmy. Nie mogłam doczekać się przyjazdu Hazzy! Miał pojawić się już jutro. Mam w planach zrobić coś romantycznego. Może romantyczna kolacja ? Albo lepiej wypad do kina? Nie, nie. To takie oczywiste. Muszę poszukać czegoś, czego się nie spodziewa. Myślałam nad tym dosyć długą chwilę. Zanim się obejrzałam, była już północ. Stwierdziłam, że najrozsądniej będzie pójść spać, a jutro wszystko dokładnie rozplanować. I tak właśnie zrobiłam.
Obudziły mnie ostre promyki słońca, wbijające się przez okno wprost na moją śpiącą twarz. Nie powiem, bardzo mnie to drażniło, więc mimo woli wstałam i poszłam się ogarnąć. Poranna toaleta itp. Zeszłam na dół do kuchni w pidżamie, z nadzieją, że znajdę coś pożywnego w lodówce. Chwyciłam jakiś owocowy jogurt, usiadłam przy stole i włączyłam TV. Przełączałam programy co chwile ponieważ wszystko wydawało się nudne i nie zbyt ciekawe. A w końcu natrafiłam na wiadomości. Usłyszałam tylko jedno zdanie:

Miałam wrażenie, jakby moje serce zatrzymało się na sekundę. W mojej głowie krążyła tylko jedna myśl. A jak to Harry? Przecież to on miał lecieć dzisiaj do Londynu. Do mnie. I do swojego dziecka. Nie, nie to nie możliwe. To nie może być on. Nie wiem co bym zrobiła bez niego. A jak to Niall? Emily się załamie. Co ja gadam? Jeśli to którykolwiek z nich, to... Nawet nie wiem kiedy, ale po moich policzkach ciekły łzy. Stwierdziłam, że nie będę się domyślać tylko zadzwonię do Harryego. Wybrałam jego numer i ze zdenerwowania chodziłam w kółko. 5 sygnałów i nie odbiera. A jak to on? Nie mogłam wybić sobie tego z głowy. Poczta głosowa. O nie. pomyślałam. To może Liam odpowie? Kliknęłam numer z jego zdjęciem. Na szczęście odebrał po pierwszym sygnale.
- Patricia? Tu Niall. Liam poszedł gdzieś... ale to teraz nie ważne. Dasz radę przyjechać teraz do szpitala w Londynie? Zaraz wyślę ci adres SMS-em.
- Niall? Ale co się stało?! Powiedz mi! Coś z Harrym?! - byłam coraz bardziej poddenerwowana.
- Pat, bo Harry... on.. - poczułam smutek w głosie blondyna. Słyszałam, że płacze.
- Co Harry?! Niall proszę cię, powiedz mi. - zaczęłam mówić z przerażeniem.
- On... on jest w krytycznym stanie. Proszę, przyjedz tu szybko. Tylko nie denerwuj się, bo dziecko..
- Co dziecko?! -przerwałam mu - Tu chodzi o Hazze. Jak mam się nie denerwować? Dobra, nie ważne. Będę tam za 20 minut. cześć - rzuciłam krótko i się rozłączyłam. Postanowiłam nie tracić czasu na myślenie, tylko szybko powiadomić o tym Emily. Pobiegłam na górę do jej pokoju, a tam zastałam..... Emily w łóżku. I nie była tam sama.... Cholera.
*** Z Perspektywy Emily ***
Nie liczyło się dla mnie w tej chwili nic, tylko to, żeby odzyskać Justina. Był dla mnie ważny. Jako przyjaciel... albo nie tylko. Już sama nie wiem, ale coś ciągnie mnie do niego w tej chwili. rzuciłam telefon z Niallem i wiedziałam, że go zawiodłam. Prawdopodobnie to już koniec. Ale co jest dla mnie dziwne? To że jakoś specjalnie mi na tym teraz nie zależało. Nie przejęłam się. Wybiegłam w pośpiechu z nadzieją, że go dogonię. Jednak nie musiałam iść daleko. Zastałam go, na schodach przed wejściem do naszego domu. Siedział tam i wpatrywał się przed siebie. Ja bez słowa usiadłam obok niego i wtuliłam się w jego tors. Na szczęście już po chwili, przyciągnął mnie do siebie i odwzajemnił uścisk. Było mi w tej chwili tak dobrze. Mogłoby tak już zostać. Pomyślałam. Po kilku minutach w bezruchu, trwając w tej magicznej chwili, Justin niespodziewanie odsunął mnie od siebie, spojrzał głęboko w oczy i powiedział:
- Muszę być dla Ciebie ważny, skoro wolałaś przyjść tu za mną niż rozmawiać ze swoim chłopakiem. Wiem, że to trudne. Ale musimy o tym porozmawiać. - powiedział ze śmiertelną powagą.
- O czym? - zapytałam udając idiotkę, chociaż doskonale wiedziałam o co chodzi.
- O nas, Emily. Możesz mi to wyjaśnić? Wiem, że coś do mnie czujesz. Nie ukrywaj tego.
- Ja.. ja.. - nie wiedziałam co powiedzieć, ale wiedziałam co mogę zrobić. Podobno po pocałunku można stwierdzić, czy jesteś w kimś zakochany. Więc dlaczego nie spróbować. Położyłam rękę n jego policzku i delikatnie przysunęłam się do niego. Delikatnie musnęłam go w usta, przedtem patrząc mu głęboko w oczy. Oczywiście odwzajemnił pocałunek. Oplótł mnie swoimi umięśnionymi ramionami a ja poczułam motylki w brzuchu. Pierwszy raz w życiu. To było niesamowite. Po kilku minutach oderwałam się od Biebsa. Niechętnie to zrobiłam i to samo widziałam po jego minie.

-Zdecydowanie. To dzisiejsza kolacja aktualna? Może wpadniesz do mnie i.... coś razem ugotujemy? - zapytałam niepewnie.
- Chętnie - odpowiedział, nie przestając się cieszyć. Jego uśmiech był magnetyczny. Nie mogłam oderwać od niego wzroku.- to będę o 21, pasuje?
-Jasne. To muszę wszystko przygotować, będzie niesamowicie. Zobaczysz.- spojrzałam na zegarek - O boże! Już jest 12:30 ! To na razie!- pocałowałam go delikatnie i szybko uciekłam do domu.
Zrobiłam listę zakupów aby niczego nie zapomnieć. Musi być idealnie. Szybko pojechałam do Tesco i kupiłam potrzebne produkty. Wow, zakupy zajęły mi 3 godziny. Zanim dotarłam do domu, ponieważ to Londyn, to oczywiście były wielkie korki, było po 16. Szybko poszłam wziąć kąpiel. Umyłam włosy i spędziłam godzinę, zmywając z siebie wszelkie obawy i smutki gorącą wodą. Chyba podziałało bo nie miałam już żadnej wątpliwości co do Jusa. Założyłam zwykłą czarną sukienkę, która odkrywała dużo ciała. jednak dawała zniewalający efekt. Myślę, że moje ciało było niezłe, co widać było jak założyłam wybrany strój. Patricii nie było w domu, na szczęście. Więc nie miałam się o co martwić. Całą kolację przygotowałam w moim pokoju, na wszelki wypadek jakby wróciła, to aby nam nie przeszkadzała. Zanim się obejrzałam zadzwonił dzwonek, poszłam otworzyć a w drzwiach stał elegancki i oszałamiająco przystojny, a zarazem seksowny Justin. Nie mogłam spuścić z niego oczu. Po raz kolejny tego dnia. Na powitanie pocałował mnie w policzek, a ja bez zastanowienia chwyciłam go za rękę, zamknęłam drzwi na zamek i pociągnęłam go w stronę schodów, do mojego pokoju. Nie sprzeciwiał się, po prostu dał mi się prowadzić. Weszliśmy, a gdy zobaczył to co przygotowałam, po prostu odwrócił mnie w swoją stronę i namiętnie pocałował.

- Aaa no chciałam ci zaimponować. - przyznałam się.
-No to Ci się udało.
Usiedliśmy przy stole a ja przyniosłam kolację. Rozmawialiśmy przez kolejne kilka godzin. Nawet nie wiedziałam, że mamy tyle wspólnych tematów. Zanim się obejrzeliśmy, dochodziła 1 w nocy.
- Em, muszę się już chyba zbierać. Już późno. - powiedział ze smutkiem.
- Jus, możesz tu zostać.. na noc. Oczywiście bez żadnych podtekstów, po prostu tu przenocować. Chyba nie myślisz, że pozwolę ci teraz wracać do domu. To kawał drogi stąd! - powiedział, zachowując rozsądek, jednak bez czerpania satysfakcji się nie obyło.
- Jeśli nalegasz, haha - no, nie musiałam go długo przekonywać.
- To ja pójdę wziąć prysznic, a ty tu poczekaj ok? Później ty pójdziesz. - powiedziałam.
- jasne, nie ma problemu. - jak powiedziałam tak zrobiłam. Zabrałam czyste rzeczy ze sobą i skierowałam się do łazienki. Zeszło mi jakieś 30 minut. Cicho wyszłam z pomieszczenia, a wchodząc do sypialni, ujrzałam słodko śpiącego Biebera. Uśmiechnęłam się pod nosem. Sama ułożyłam się koło niego, przykryłam nas. Pocałowałam go delikatnie w policzek, i szepnęłam
-Dobranoc.
Po kilku minutach zapadłam w sen.
Taki bonus, kolejny rozdział w tym tygodniu haha :D
dzięki za komentarze do poprzedniego rozdziału ;)
+ po 25 komentarzach pojawi się kolejny rozdział ;3
bardzo fajny rozdział. Nie mogę doczekać się następnego ;D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: zyjsnami.blogspot.com
naazawsze.blogspot.com
Dominika.
Superowski :) następny!
OdpowiedzUsuńExtra <3
OdpowiedzUsuńSuper! Jak wszystkie! Uwielbiam te rozdziały!
OdpowiedzUsuńALE JAK TO HAZZ MIAŁ WYPADEK ?!
OdpowiedzUsuńCO SIĘ DZIEJE Z EMILY ?! CZEMU ONA I JUS...NO TEN...?!
Czekam na następny z wielką niecierpliwością! <3
Wooow super *____* dawaj następny pliiiiiis!
OdpowiedzUsuńSuper ! <3 omg Harry :(
OdpowiedzUsuńCzekamy :D
co z Harrym? ;'( i dlaczego Em jest z Justinem? Co powie Niallowi? dawaj następny!!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Nialla:( ale ty piszesz super i czekam na następny:*
OdpowiedzUsuńBiedny Niall :( a co z Hazza :( a Kate ?? NASTEPNY :D KOCHAM TEN BLOG :D
OdpowiedzUsuńJEJKU *O* KOOOCHAM <333 Biedny Niall...
OdpowiedzUsuńCO Z HAZZĄ ?!
NAPISZESZ COŚ Z KATE?!
CZEKAM NA NASTĘPNY ! <3
następny <3333333333 szybko <3 ;*
OdpowiedzUsuńNext :*
OdpowiedzUsuńSzybko, szybko ! Następny proszę ! :D
OdpowiedzUsuńije musi być nex i to teraz, bo.. serio, ale ja nie chce, żeby Em była z Bieberem, bo co będzie z Niallerem? przyjedzie i dowie sie, że go dziewczyna zdradza?
OdpowiedzUsuńJAK TO ?!
OdpowiedzUsuńEM I JUSTIN?! NIEEEEE!
A NIALL?!
CO Z HARRYM?!
PROOOSZĘ NIECH PRZEŻYJE! (Głupia ja...przecież wiadomo, że przeżyje...xD)
NEEEEEXT ! JESZCZE DZISIJA! PROOOSZĘĘĘĘĘ ! ♥
nic nie wiadomo, nic nie wiadomo :D
Usuńmmmm... genialny rozdział :*
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do Liebster Award! Więcej informacji :
OdpowiedzUsuńhttp://jessandlola69.blogspot.com/ :)
brak mi słów... nie mogę się doczekać aż dodasz następny ♥
OdpowiedzUsuńSuper :D dawaj next !
OdpowiedzUsuńGenialny :) szkoda mi Nialla :( mam nadzieję, że dziś pojawi się następny ;)
OdpowiedzUsuńProszę proszę proszę, żeby Em była z Niallem:)
OdpowiedzUsuńKOCHAM TWOJEGO BLOGA ! Proszę, dziś następny ;)
OdpowiedzUsuńNext next next!!! <33
OdpowiedzUsuńkiedy następny rozdziaaaał???? :* proszę odpowiedzcie mi ♥
OdpowiedzUsuńdzisiaj się pojawi ;)
UsuńJuż jest ponad 25 kom! Dodawajcie następny ! <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny? :DDD
OdpowiedzUsuń