wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 28.

***Z perspektywy Emily***

- Poprosiłam Justina i chłopców, żeby nie przyjeżdżali po nas na lotnisko. Wiesz.. nie chciałam robić wielkiego szumu. Niall obiecał, że przyśle kierowcę. - powiedziałam do Patricii, gdy odbierałyśmy bagaż.
- To dobrze. Jeszcze powstałyby jakieś głupie plotki i mielibyśmy więcej problemów.. - odparła dziewczyna poprawiając czapeczkę John'a.
Ruszyłyśmy w stronę głównego wejścia na lotnisko. W pewnym momencie zobaczyłam, że kilka osób bacznie nam się przygląda. Niektórzy trzymali w rękach aparat.
- Emily, Emily!
- Gdzie Justin?
- Skąd wracasz? - fanki Jusa zasypywały mnie pytaniami.
- Justin jest w domu - odpowiedziałam szybko - przepraszam dziewczyny, ale musimy już jechać - dodałam i odeszłam za Patricią.
- Cholera - mruknęłam gdy tylko wyszłyśmy na świeże powietrze. - nie przemyślałam tego.
- No tak Pani Bieber, teraz jesteś już znana. Ah ta sława - stwierdziła ze śmiechem Pat.
- Przestań.. - mówiłam błagalnym tonem. - Gdyby to wszystko było takie proste..
- Em, coś się stało? - spytała Patricia.
W tym samym momencie zauważyłam czarnego Mercedesa. Obok niego stał kierowca chłopców i nam machał.
- Powiem Ci później - odparłam i wsiadłyśmy do samochodu.
Droga minęła w ciszy. No, prawie.. John płakał i Pat musiała go uspokajać. Gdy patrzyłam w te jego piękne, zielone oczka, przypomniałam sobie o Harrym. Miałam nadzieję, że go nie spotkamy. Przecież Pat mnie zabije, jeśli się dowie, że on wcale nie wyjechał do stanów. W dodatku, całe najbliższe dni, będę spędzała z chłopakami. Z Niallem również. Boje się, że oboje możemy przekroczyć granicę.. A jest to bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, że Justin musi pozałatwiać kilka spraw odnośnie nowej płyty i dalszej trasy. Nawet nie chcę o tym myśleć.. Jeśli całowałam się z Niallem, gdy Jus stał może 10 metrów od nas, to co będzie teraz? ugh.. Emily! Jesteś taką idiotką! O czym Ty w ogóle myślisz! Otrząsnęłam się z moich poprzednich myśli i spojrzałam przez okno. Kilka minut później kierowca zaparkował na podjeździe chłopców, pomógł wyciągnąć nam bagaże i odjechał. Nie zdążyłyśmy dojść do drzwi, a już wybiegli z nich chłopcy. Justin też. Wszyscy najpierw przywitali się z Pat i małym Johnem, a potem podeszli do mnie. 

Zayn, Liam i Louis mnie przytulili, a potem zabrali walizki do domu. Zostałam tylko Ja, Justin i Niall.
Blondyn podszedł jako pierwszy. Mocno mnie objął, ja jego również. Obstawiam, że trwało to zbyt długo niż powinno, dlatego delikatnie odsunęłam się do tyłu.
- Jesteś najlepsza! Wiedziałem, że dasz radę. - powiedział i chciał pocałować mnie w policzek, ale zdążyłam zareagować.
- Nie! - wyszeptałam.
Nie chciałam by ta sytuacja wyglądała sztucznie, więc jeszcze raz przytuliłam blondyna i podeszłam do Justina.
- Tęskniłem - powiedział wyciągając dłonie z kieszeni, a następnie pogłaskał mnie po policzku.
- Ja też - odparłam i przytuliłam go.
- Jak udało Ci się ją przekonać? - spytał z uśmiechem.
- Ma się ten dar - odpowiedziałam, a Jus splótł nasze palce i weszliśmy do domu chłopców.
Wszyscy byli zajęci zabawianiem Johna, więc usiedliśmy na kanapie w salonie.
- Wiesz... muszę lecieć na kilka dni do LA. Chciałem Cię zabrać.. - zaczął Justin.
- Ale ja nie mogę.. No.. nie zostawię Patricii samej.. A jeszcze trzeba pilnować Styles'a. -stwierdziłam i usiadłam na kolanach Justina.
- Ale obiecaj mi, że będziesz grzeczna – powiedział chłopak całując mnie w szyję.
- Ja zawsze jestem grzeczna.. – odparłam i wzięłam waniliowe ciastko z talerzyka.
- Ale on może nie być. – powiedział Biebs i wskazał głową na Nialla. 
Blondyn, gdy tylko to zobaczył – odwrócił głowę.
- Przecież widzę jak na Ciebie patrzy, Emily...
- Ej. Czy Ty nie jesteś przypadkiem zazdrosny? – próbowałam rozluźnić atmosferę.
- Chyba mam do tego prawo.. – stwierdził chłopak i ugryzł ostatni kęs mojego ciastka.
- Pokazałabym Ci, że jednak nie musisz, ale nie jesteśmy tu sami. – powiedziałam zalotnie.
- Hmm? Co masz na myśli? Zawsze możemy iść do domu.. Wiesz.. to bardzo blisko. – oczy Justina od razu się rozjaśniły.
- głuupek – zaśmiałam się – zostajemy tutaj.
- wiesz co.. – odparł – będziesz kiedyś coś ode mnie chciała – udał obrażonego.
- To Ty masz jakiś problem kochanie – powiedziałam i pocałowałam go w usta.
Od razu odwzajemnił pocałunek. Delikatnie obrócił mnie w swoją stronę. Owinęłam ręce wokół jego szyi, a on położył swoje na moich plecach.
- Zakochanii – usłyszałam cienki głos Louisa – jak chcecie, to sypialnia jest u góry.
Zaśmiałam się i zeszłam z kolan Justina. Od razu spojrzałam na Nialla. Spuścił głowę. W rękach trzymał zabawkę Johna. Był wściekły, a jednocześnie smutny. Wiem, że go zraniłam. Poczułam się jak idiotka.
Miałam przed sobą tylko dwie opcje. 
  1. Wrócić do blondyna, a jednocześnie zranić Justina.
  2. Zostać z Biebsem i wciąż ranić Nialla.
***Z perspektywy Justina***

- Słuchajcie, ja będę się zbierał. Za godzinę mam samolot, także skoczę tylko na chwilę do mieszkania. - powiedziałem wstając z czarnej sofy, w salonie chłopaków z One Direction.
- Okej.
- Jasne - mówili po kolei.
- Miło Cię było znów zobaczyć Patricia - przytuliłem ją - a Ciebie poznać John - uścisnąłem jego malutką dłoń.
Potem szybko pożegnałem się z wszystkimi i poszedłem w stronę drzwi. Emily była tuż obok mnie. Zatrzymaliśmy się w holu. Przykucnąłem by ubrać buty. Moja dziewczyna stała przy lustrze. Była taka piękna. Jej blond włosy delikatnie opadały na ramiona. Jeden kosmyk co chwila osuwał się na jej policzek, a ona znów zakładała go za ucho. To bardzo uroczy widok.
Gdy byłem gotowy do wyjścia, objąłem Emily w pasie i przyciągnąłem do siebie. Lekko przycisnąłem moje czoło do jej, patrzyłem w te jej piękne zielone oczy.
- Będę tęsknić - wyszeptałem.
- Ja też Justin - ujęła moją twarz w swoje dłonie i złożyła pocałunek na moich ustach.
Nasze wargi tak idealnie do siebie pasowały.
- Przepraszam, ale muszę już iść - powiedziałem ze smutkiem po dłuższej chwili.
Nie chciałem się z nią rozstawać. Z sekundy na sekundę uświadamiałem sobie, jak wiele dla mnie znaczy. Jak niesamowicie ważna jest w moim życiu. Bałem się, że mogę ją stracić..
Ostatni pocałunek, uśmiech i opuściłem mieszkanie. Obróciłem twarz w stronę drzwi. Była tam. Pomachała mi. Chwilę później ktoś do niej podszedł i zniknęli w głębi holu. Spojrzałem na zegarek. Powinienem być już w drodze na lotnisko. Kilka minut później stałem już przy bramce, z walizką i czekałem na TAXI. W Londynie nie miałem kierowcy. Poprosiłem o podwiezienie na lotnisko, pod wejście VIP.
Niecałe pół godziny później zapłaciłem i odszukałem mój terminal. Oczywiście w kapturze i okularach przeciwsłonecznych. Na lotnisku zawsze byli jacyś fani. Gdybym miał trochę więcej czasu, chętnie bym się zatrzymał.
Bagaż sprawdzony, paszport też i możemy wsiadać. Miałem kupiony bilet w biznes-klasie. Usiadłem w fotelu i puściłem jakiś film. Prawie od razu zasnąłem.
***
Zdążyłem się wyspać i obejrzeć kilka filmów. Dopiero wtedy wylądowaliśmy na lotnisku LAX. Od razu wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Emily. Mówiła, że u nich wszystko w porządku, że są same z Pat i Johnem bo chłopaki mają jakiś wywiad. Ulżyło mi, że nie ma obok niej Nialla. Widziałem jak na nią patrzy. Mogę przysiąc, że on cały czas coś do niej czuje. A moja nieobecność to dla niego świetna okazja...
Dlatego podjąłem ważną decyzję...

***Z perspektywy Harrego***

To już 2 dni. Od dwóch dni Patricia ze swoim... nie, naszym synkiem jest w Londynie. Siedzę w ogrodzie, w domu, w HC i przeglądam zdjęcia na telefonie. Na połowie z nich jestem ja i Pat. Jest taka piękna... Każda fotka, to kolejne wspomnienie - powracające wspomnienie.
Po kilku minutach usłyszałem dźwięk smsa. Aż podskoczyłem, bo wiedziałem co to oznacza. No.. przynajmniej miałem taką nadzieję.. TAK! Wiadomość od Liama! Wiedziałem, że zawsze można na niego liczyć! Od razu ją otworzyłem i zapisałem załącznik. Byłem trochę spięty, a jednocześnie podekscytowany. Wypuściłem powietrze znajdujące się w moich płucach i 'otworzyłem' zdjęcie. Gdy tylko je zobaczyłem, w moich oczach stanęły łzy. Był taki... malutki, uroczy, piękny.. Lewą dłonią wytarłem kącik oka. Właśnie po raz pierwszy zobaczyłem mojego syna.
- Harry! - usłyszałem głos mojej mamy.
- Tak? - spytałem.
- Chodź, za chwilkę kolacja - powiedziała wyglądając przez drzwi balkonowe.
Od mojego przyjazdu do domu, razem z Gemmą obrały sobie plan, by nie zostawiać mnie nawet na chwilę samego. Pewnie chłopaki coś im nagadali... Na razie się powstrzymuję, ale nie wiem jak długo wytrzymam, przed powrotem do Londynu. Żeby spotkać Patricię i mojego syna...

***Z perspektywy Emily***

- Cholera! - krzyknęłam przeglądając stronę internetową mojej szkoły.
- Co jest? - spytał zatroskany Niall, bo właśnie w jego pokoju byłam.
Minął już tydzień od przyjazdu Pat i Johna do Londynu. Jak narazie wszystko układa się dobrze. Mały rośnie w niesamowitym tempie. Na ten czas przeprowadziłam się do chłopców. A tym samym, bardzo zbliżyłam do blondyna.. To była sprawa która stawiała mi najwięcej wątpliwości. Przy nim czułam się tak cudownie. Nie odstępował mnie na krok, poprawiał humor za każdym razem. A wieczorami wychodziliśmy na spacery lub siedzieliśmy w ogrodzie, a Niall grał na gitarze. Wróciły do mnie wspomnienia, z czasów, gdy jeszcze byliśmy razem. Teraz siedzieliśmy na łóżku blondyna. Jego laptop był tuż obok mnie.
- Mam jutro egzamin. - odparłam i nerwowo przeczesałam dłonią włosy. - Po jutrze też. Przecież nie zdążę się nauczyć! - z całej siły uderzyłam pięścią o materac.
Przeklinałam się w myślach, za to, że w ostatnim czasie BARDZO olewałam szkołę.
Po chwili poczułam czyjeś dłonie na moich ramionach, oddech na szyi, a potem usłyszałam jego głos.
- Kochana, od czego są drugie terminy? - powiedział z uśmiechem Niall.
- Niall.. to, SĄ drugie terminy. - odparłam zdenerwowana i zamknęłam laptopa.
Wstałam z łóżka i zaczęłam chodzić po pokoju. Próbowałam wymyślić jakiś plan. Cokolwiek. Ale nic nie pomoże mi ogarnąć materiału z pół roku, w kilka godzin. To jest niemożliwe.
- Em, Emily! Spokojnie.. - głos Nialla przywrócił mnie na ziemię.
Chłopak stał tuż za mną, chwycił moje dłonie, które trzęsły się z nerwów i delikatnie przycisnął do mojego brzucha. Tak, że po prostu przytulił mnie od tyłu.
- Jak mam być spokojna, skoro nie zdam na drugi rok? - spytałam trochę poirytowanym tonem.
- Dlaczego od razu tak przesądzasz? Po pierwsze to się uspokój. Jutro pójdziemy do Twojej szkoły i porozmawiasz z.. kimś, że miałaś sporo problemów w ostatnim czasie i czy nie da się przesunąć terminów, chociaż o dwa tygodnie.
- A myślisz, że jestem kimś wyjątkowym, dla kogo mają dodatkowe terminy? - dopytywałam się z sarkazmem.
- No.. dla mnie jesteś wyjątkowa. - powiedział, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. - Nawet bardzo. - wyszeptał mi do ucha.
Dobrze wiedział, że to była moja słabość. Obróciłam się w jego stronę. Niall patrzył prosto w moje usta, zaczął się nachylać, by złożyć na nich pocałunek.
- Niall, my.. nie możemy - wypaliłam kilka sekund później.
- Oczywiście, że możemy. Jeśli tylko chcesz... A wiem, że tak jest. - pogładził mnie po policzku.
Wtedy poddałam się chwili. Nie mogłam nic z tym zrobić. Bo... nie chciałam? Bo było mi tak dobrze?
Nasze usta się złączyły, języki walczyły o dominację. Ja wplotłam dłonie, we włosy Nialla, a jego ręce błądziły po moich plecach, przyprawiając mnie o dreszcze podekscytowania. Serce biło mi coraz szybciej.
- Emily, Niall, chcecie może... o Boże! Przepraszam! - usłyszałam tylko głos Louisa.
Momentalnie się od siebie oderwaliśmy. Spojrzałam w stronę drzwi. Przez ułamek sekundy widziałam czerwoną twarz Tomlinsona, a potem odgłos oddalających się kroków.
- Widzisz? Mówiłem, że możemy - powiedział zawadiacko Niall.
Chwycił moją dłoń, podniósł na wysokość łokcia, po czym splótł nasze palce.
- Może skoczymy na dół po jakieś wino? Tak na zakończenie miłego wieczoru.. - spytał.
- Czemu nie. - odparłam.
Teraz mogłam zgodzić się na wszystko.
Kilka minut później siedziałam w salonie, razem z Patricią i chłopakami.
Louis unikał mojego spojrzenia.
- Jak tam John? - spytałam przyjaciółki.
- W końcu zasnął. - odpowiedziała biorąc szklankę soku. - A właściwie.. co działo się u góry? Louis wrócił bardzo zmieszany i skrępowany.
- Nic. Zupełnie nic. - rzuciłam szybko, a gdy tylko zobaczyłam Nialla z winem i kieliszkami w ręce, podniosłam się z sofy. - Ja będę się zbierać do spania.. Dobranoc - dodałam, po czym przytuliłam każdego po kolei.
Niall nalał nam wina. Przez kilka godzin rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Przyznam, że nie obyło się bez przytulania i pocałunków. W końcu chłopak wyciągnął gitarę.
- Napisałem coś... nowego.. dość niedawno. Chcesz usłyszeć? - spytał niepewnie.
- Jasne! - odparłam z entuzjazmem.
Zabrzmiały pierwsze akordy, a później jego cudowny głos..
'She's so mean but I gotta love it,
And I just can't let her go
I'm so whipped on her tiny little
She's a tempting animal
Spends too much
And I never tell her no
Drives me nuts
And she got me by the throat
She's so mean but I gotta love it
 And I just can't let her go...
Just can't let her go...'
Gdy uświadomiłam sobie o czym, a raczej o kim jest tekst, trochę zrzedła mi mina. Raniłam go. Tak bardzo, a on cały czas mnie kochał. Od kiedy się poznaliśmy, poprzez wszystkie kłótnie, mój związek z Justinem.. cały czas. W moich oczach pojawiły się łzy. Spojrzałam na Nialla. Odłożył już gitarę. Wpatrywał się we mnie.
- Żadnej piosenki, nie będę przeżywał bardziej niż tej.
- Niall.. ja.. przepraszam. - wydusiłam z siebie. W tej chwili moje gardło było ściśnięte jak nigdy.
- Przepraszasz? Za co? Za swoje serce? Przecież to ono wybiera miłość. To kogo pokocha. Ważne jest tylko to, czy Ty mu uwierzysz, że dokonało właściwego wyboru. - powiedział poważnie jak nigdy blondyn.
Po tych słowach zapanowała cisza. Przez kolejnych kilka minut analizowałam to wszystko w mojej głowie.
- Lepiej chodźmy już spać. Jutro czeka nas ciężki dzień. - stwierdził Niall i pocałował mnie w policzek.
Pożyczyłam od niego koszulkę i położyłam się do łóżka. Horan leżał tuż obok mnie. Czułam jego ciepło na plecach. Gdy już zasypiałam usłyszałam jak szepta mi do ucha:
- Jeśli potrzebujesz czasu, dam Ci go. Wiedz, że bardzo Cię kocham.

***Z perspektywy Harrego***

Mijały kolejne dni. Sam nie wiem, jak wytrzymałem tyle czasu. Jedyne czego teraz pragnę, to spotkać się z Patricią i małym Johnem. Przeprosić, porozmawiać. I żeby wszystko było jak dawniej. Żebyśmy byli razem. Szczęśliwi. Ona tak wiele dla mnie poświęciła. Nie chciała w żaden sposób wpłynąć na karierę
One Direction, dlatego usunęła się z mojego życia. Ale ja na to dłużej nie pozwolę. Chcę stworzyć z nią rodzinę, dom. Być kimś, w kim zawsze znajdzie oparcie. A John? Mimo, że widziałem go tylko na zdjęciu, to już teraz bardzo go kocham. Niech wszyscy gadają, że mam syna. Ja, jestem z tego dumny! Postaram się być najlepszym tatą na świecie!

***Z perspektywy Justina***

Moja wizyta w LA trochę się przeciągnęła.. Nie było mi to na rękę, ale musiałem ustąpić. Minęło 10 dni od kiedy ostatni raz widziałem Emily. Niby codziennie rozmawialiśmy, ale bardzo się za nią stęskniłem. Za jej uśmiechem, dotykiem... Dlatego przygotowałem na wieczór coś specjalnego!
Nie witając się z nikim wszedłem do mieszkania Em. Przemknąłem do ogrodu. Alejka z pochodni, płatki róż. Biały obrus, świece. I kolacja. Przygotowanie wszystkiego zajęło mi trochę czasu. Może nie było to miejsce o którym myślałem, ale na chwilę obecną nie miałem zbyt dużego wyboru. O 17 poszedłem do domu chłopaków z One Direction. Od wejścia słyszałem, że było tam bardzo wesoło. Przywitałem się z wszystkimi po kolei. Jak widać ich plan wypalił - nigdzie nie widziałem Harry'ego. Wzrokiem szukałem Emily. Stała przy wózku Johna. Podszedłem do niej i objąłem ją w pasie.
- Cześć Skarbie - pocałowałem w policzek.
- Justiin! - powiedziała i mocno mnie przytuliła - dlaczego nie powiedziałeś mi, o której wracasz?
- Niespodzianka - uniosłem ręce w górę. - Mogę Cię porwać na dzisiejszy wieczór? - zobaczyłem wahanie w jej oczach. - Nie martw się, niedaleko.
Gdy tylko się zgodziła, wyszliśmy. Zasłoniłem jej oczy i prowadziłem przez ogród. Po kilkunastu krokach odsłoniłem oczy Emily.
- Justin! Jest cudownie! Dziękuję! -powiedziała z ekscytacją i pocałowała mnie w usta.
Poprowadziłem moją dziewczynę do stołu. W tle grała romantyczna muzyka. Jedliśmy kolację i rozmawialiśmy chyba przez godzinę. W końcu wstałem i poprosiłem Em do tańca. Zgodziła się i jak tylko znalazła się przede mną, uklęknąłem na jedno kolano. Wyciągnąłem z prawej kieszeni pudełeczko, otworzyłem je - ręce trzęsły mi się jak nigdy.
- Emily.. wyjdziesz za mnie? - spytałem próbując uspokoić szybki oddech.
Zrobiło mi się gorąco. Jej mina... była taka.. zaskoczona. Cały czas czekałem na odpowiedź, aż usłyszałem jakiś szelest. Odwróciłem głowę i zobaczyłem Nialla.
- Co Ty tu do cholery robisz? - warknąłem.
Jak mógł przerwać nam, w takiej chwili?!
- Ja.. bo.. przepraszam.. ale. HARRY WRÓCIŁ! - powiedział równie wkurzony i zmieszany jak ja.


Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
Za Wasze wszystkie komentarze! To niesamowicie podnosi na duchu i motywuje <3
Dlatego, nie chcąc Was zawieść zabrałam się za pisanie rozdziału wcześniej.
Zajęło mi to trochę czasu, ale poprawki itp. :D
No i efekt końcowy mnie zadowala, mam nadzieję, że Was też!
LOVE xx

38 komentarzy:

  1. Jezuu jest zajebisty *o* Kocham i Next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oświadczyny ?! O__o To Justin zaszalał xd Bardzo fajne :):) Czekam na spotkanie Harr'ego z Pat :D

    OdpowiedzUsuń
  3. suuuuper jak zawsze! <3 kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super!
    Denerwuje mnie to, że Emily tak mąci z nimi...
    Next

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne! :* dobrze, że szybko dodałaś nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak zawsze świetny no i oczywiście czekam na następny rozdział :P iza :P

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW TEN ROZDZIAŁ JEST ZAJEFAJNY!!!!! :*
    Jestem ciekawa czy Em wybierze Niall czy Jusa.
    Oby Nialla ;)
    No i jak Pat zareaguje na Hazze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten rozdział jest PER - FECT ;) i do tego to, że Emily i Niall spędzili ze sobą tyle dużo czasu... Teraz jednym z moich marzeń jest to, żeby Niall i Emily byli ze sobą :) mam nadzieję, że je spełnisz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooooooo to jest świetne czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG ZAJEBIOZA!! KIEDY NEEEXT? :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskieeee *___* Coraz bardziej mi się podoba ♥ czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  12. pliss... pisz kolejny... ju ż się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kobiety co to piszą- JA WAS KOCHAM !!! czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  14. Emily nie powinna przyjąć oświadczyn. Ale wgl to wymiataaaaaaa. szkoda że dopiero po 35 komentarzach dodacie astępny ale dajcie równie długi może dłuższy jak ten błagam Was. nie ma możliwości żebyście dodawały rozdziały jak będą gotowe??? byłoby szybciej itd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczę co da się zrobić ;D
      Bardzo chętnie dodawałabym rozdziały częściej, ale niestety moja wena na to nie pozwala..
      Nie zawsze rozdziały są gotowe wcześniej.
      Fajnie też wiedzieć, że ma się dla kogo pisać, a Wy jesteście najlepszymi czytelnikami i dodajecie nam motywacji no i aż serce rośnie gdy czyta się Wasze komentarze.
      Dziękuję <3

      Usuń
  15. Świetne ! *o*

    OdpowiedzUsuń
  16. cudne, genialne, świetne! next!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. KOchamm jesteś wspaniała ...Next <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudne *o* Kocham cię i czekam na Next <3

    OdpowiedzUsuń
  19. czytam wasz blog od 1 rozdziału uważam, że macie talent i wspaniale piszecie szkoda tylko, że teraz dodajecie 2 lub 3 razy na miesiąc ...no cóż kocham Was i czekam na następny ps. macie tt ?

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham ten blog Em powinna być z Nialle'm a Pat z Harrym . Please o następny rozdział !!!

    OdpowiedzUsuń
  21. O.o Jus zaszalał z tymi oświadczynami. Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  22. Awwwwwwwwwwe kooooochammmm wg mnie jeden z najlepszych rozdziałów. Dawać mi tu nexta bo nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  23. Bieberrrr moim życieem31 sierpnia 2013 14:33

    Moja koleżanka powiedziała: wiesz co? dam ci linka do czytam takie świetne opowiadanie o 1D ja do niej wiesz że nie znoszę czytać na co ona ale to ci się spodoba i tak czytam i czytam od początku tego wszystkiego aż do teraz i nasuwa mi się tylko jedno pytanie: CO SIĘ DZIEJE Z KATE?! WYZDROWIEJE I DALEJ BĘDZIE O NIEJ TUTAJ PISANE CZY NIE????

    OdpowiedzUsuń
  24. This Is Us Lubin31 sierpnia 2013 15:09

    O fuck jakie to świetne !!!!!! już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  25. mjhhskuereeiuwu ale obrót akcji mam nadzieje że Emily sie dobrze zastanowiii zanim cokolwiek zrobi i nie skrzywdzi Nialla <3 Szybko next xdd

    OdpowiedzUsuń
  26. Dawać mi tutaj ten rozdział! <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  27. ej już 3 3kom. pisz następny pliss :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kurcze nie pamiętam czy skomentowałam ten rozdział :/
    Ale jest super <3 czekam na next'a :DD

    OdpowiedzUsuń
  29. proszę next!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. następny rozdział pojawi się na 100% w TYM TYGODNIU!

    OdpowiedzUsuń
  31. Zajee .... xd Nie moge sie doczekać nextaa !! :) <33

    OdpowiedzUsuń