*** Z perspektywy Patricii ***
Miałam mieszane uczucia, co do jutrzejszego spotkania. Bałam się. Bałam się, jak on na to wszystko zareaguje.. Postanowiłam nieco uciec myślami, od dręczących mnie spraw. Poszłam do łazienki, wzięłam gorący prysznic, później zrobiłam make-up. Jak bardzo bym się nie starała, to moje oczy wciąż były zapuchnięte. Jedyną opcją były okulary przeciwsłoneczne. Wróciłam do pokoju, przebrałam się w świeże ubrania, wzięłam telefon, słuchawki, portfel i RayBany i wyszłam z domu. Kątem oka zerknęłam w stronę mieszkania chłopców. W całym domu było ciemno. Jedynie telewizor w salonie, dawał jakiekolwiek źródło światła.
Znów przed oczami pojawił się Harry i wszystkie chwile spędzone z nim. Lekko potrząsnęłam głową i ruszyłam przed siebie. Postanowiłam zahaczyć o Starbucks'a, a później iść do parku. Miałam tam kawałek drogi, więc podpięłam słuchawki do telefonu i włączyłam playlistę z piosenkami Justina. Tylko on jeden mógł mi teraz pomóc. W moich uszach zabrzmiały pierwsze dźwięki Believe. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
Ta piosenka tak wiele mi dawała. Zawsze podtrzymywała mnie na duchu.. Później All Around The World, Boyfriend, Pray. Stałam już pod Starbucks'em, ale wysłuchałam piosenki do ostatniej sekundy i dopiero wtedy zamówiłam kawę. Wzięłam na wynos i poszłam do parku, który był na przeciwko. Usiadłam na wolnej ławce. To było dość zaskakujące, bo wokół było pełno ludzi. Zwłaszcza dorosłych i dzieci.
Znów na pierwszy plan w mojej głowie wrócił Harry i ciąża. Tym razem, postanowiłam nie uciekać. Zmierzyć się z tym. Patrzyłam na rodziców bawiących się z dziećmi. Były w różnym wieku. Niektóre biegały po całym parku, inne stawiały swoje pierwsze kroki, a kilka z nich było na rękach rodziców. Wtulały się z całych sił i co chwila dostawały od mamy lub taty pojedyncze całusy w policzek. Można było zobaczyć między nimi miłość. Wielką miłość. Taką, która pokona wszystko. Przezwycięży każde zło. Dopiero wtedy, uświadomiłam sobie, jak bardzo kocham moje dziecko. Położyłam ręce na brzuchu, chcąc by to poczuło.
Wyobrażałam sobie, jak to będzie, gdy je urodzę. Dam mu wszystko, czego będzie potrzebować. I zawszę będę kochać, najmocniej na świecie.
Zaczynało się już ściemniać. Park powoli pustoszał, więc postanowiłam wracać do domu. Tym razem z pozytywnym nastawieniem. Droga minęła mi szybko. Dwa razy przekręciłam klucz w zamku i weszłam do mieszkania. Emily wciąż nie było. Poszłam do kuchni, zrobiłam sobie kanapki i zaniosłam je do mojego pokoju. Byłam bardzo głodna, więc szybko je zjadłam. Następnie przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Jutro czekał mnie ciekawy dzień...
***
Równo o 10 zadzwonił mój budzik. Był to jeden z nielicznych razy, gdy wstałam bez problemu. Na początku skierowałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, umyłam włosy. Następnie je osuszyłam. Zrobiłam make-up i wróciłam do pokoju. Przebrałam się i było już przed 12. Zeszłam na dół, włączyłam TV, a w tym czasie przygotowałam sobie śniadanie. Przeglądałam akurat poszczególne kanały, gdy usłyszałam dźwięk smsa. Odblokowałam telefon i spojrzałam na wyświetlacz. - Harry.
- 'Zmiana planów. Nie mogę po Ciebie przyjechać. Widzimy się w parku o 16'Potrząsnęłam głową ze zwątpieniem i rzuciłam iPhona na drugą stronę sofy. Kolejne kilka godzin minęło mi na bezczynnym wpatrywaniu się w telewizor. O 14:30 stwierdziłam, że wypadałoby się zbierać. Poszłam na górę. Z każdą kolejną minutą, bardziej się stresowałam. Żołądek mi się ścisnął i czułam niepewność. O 15:40 wyszłam z domu, by móc iść na spokojnie. Dobrze, że nie zapomniałam słuchawek. Cudowny głos Justina mnie uspokoił. Gdy dochodziłam na miejsce, czułam się o niebo lepiej niż na początku. Z oddali ujrzałam idealną sylwetkę Harrego. Jedną ręką opierał się o drzewo. Tak.. nie mogę tego zaprzeczyć. Część mnie nadal coś do niego czuła. Przyspieszyłam kroku, bo chciałam mieć tą rozmowę za sobą.
- Cześć Harry - powiedziałam spokojnie, czekając aż się odwróci.
Zrobił to. Ale to co zobaczyłam kilka sekund później, totalnie mnie zaskoczyło. Obok niego była TAYLOR.
Szyderczo uśmiechająca się Swift. Bardzo mnie to zdenerwowało.
- Myślałam, że to będzie bardziej.. PRYWATNA rozmowa - odparłam po chwili ciszy, podkreślając przed ostatnie słowo.
- Cześć Patricia. Ale po co? Nie mam przed Taylor nic do ukrycia - odparł chłopak wzruszając ramionami.
Czyżby? A dziecko? pomyślałam.
- Dobrze, więc.. o czym konkretnie chciałeś porozmawiać? - powiedziałam i zrobiłam kilka kroków w stronę chłopaka. Byłam na tyle blisko, że czułam jego ciepły oddech na mojej twarzy.
- Ej ej ej.. Co Ty sobie wyobrażasz? To jest MÓJ facet - wtrąciła się do rozmowy Taylor, z tym swoim skrzeczącym głosikiem. Dziewczyna 'wepchała' się między nas i pomachała mi ręką, bym odsunęła się do tyłu. Ja jednak tego nie zrobiłam. Posłałam jej tylko 'głupi' uśmieszek.
Styles popatrzył na mnie z politowaniem i to on się odemnie oddalił. Gdy odległość była wystarczająca, blondynka podeszła do Harrego i się przytuliła.
- Patricia. To.. co było między nami.. - zaczął chłopak. Mówił jakby w ogóle go to nie obchodziło.
- A co było? Co dokładnie? - przerwała mu Taylor.
Ta dziewczyna działała mi na nerwy.
-... ta noc.. - kontynuował Harry, ale nie trwało to długo.
- NOC? SPĘDZIŁEŚ Z NIĄ NOC? I CHYBA MI NIE POWIESZ, ŻE WY... - tym razem patrzyła tylko na Hazzę i krzyczała.
- Tak. Spędziliśmy razem upojną noc. Nie omijając faktu, że PRZESPAŁAM się z Twoim chłopakiem - ostatnie słowo powiedziałam drwiąc. - A i mam nadzieję, że wiesz, co chcę powiedzieć, przez PRZESPAŁAM? - tryumfalnie się uśmiechnęłam.
Taylor patrzyła na nas z niedowierzaniem. Była zła. Zaraz wybuchnie..
Spojrzałam na Harrego. Wyglądał na zaskoczonego, że powiedziałam jej o wszystkim. No, prawie wszystkim. Po chwili się z tego otrząsnął i zapytał.
- No właśnie. A proppo's tego. Robiłaś testy? - spytał z obojętnością. Nawet na mnie nie spojrzał.
- Testy? JAKIE TESTY? - taak 3 minuty ciszy i nie wytrzymała.
- Tak. - odparłam pewnie.
- I? - mimo iż zadał to pytanie, to nie wykazywał zainteresowania.
Byłam na niego wściekła. Jak mógł mnie tak olewać. Co za dupek!
- I.. I tak! Jestem w ciąży! A Ty jesteś ojcem! - wykrzyczałam mu to prosto w twarz.
W jego oczach pojawił się strach, a nawet przerażenie. Jednak, gdy zobaczył, że mu się przyglądał, udawał że go to nie obchodzi. Widziałam, że ze sobą walczył. Taylor znowu zaczęła krzyczeć, a ja widząc, że to koniec rozmowy szybkim krokiem oddaliłam się w stronę domu. Byłam zawiedziona postawą Harrego. Chciało mi się płakać. Jak mógł się tak zachować? Kilka minut później dobiegłam do mieszkania. Zamknęłam je na klucz. Zrobiło mi się czarno przed oczami i osunęłam się po czarnych drzwiach...
*** Z perspektywy Emily ***
DEMI LOVATO.
Co ona tutaj robi? Przecież mieszka w Ameryce? Dlaczego akurat teraz? NIEEEE
Te myśli pojawiły się w mojej głowie, gdy tylko ją ujrzałam. Od razu wróciły mi przed oczy, te wszystkie artykuły, że jest z Niallem, że się spotykali.. Ten wywiad, gdy chłopcy mówili kto z kim by poszedł na randkę.. Ta dziewczyna ciągle plątała się w moim życiu. Raczej Nialla. No.. ale moim też..
- Demi? Co Ty tu robisz? - spytał z entuzjazmem MÓJ chłopak i ją przytulił.
Przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz, gdy położyła ręce na jego plecach i się w niego wtuliła.
- Niall! Ale się za Tobą stęskniłam! Mam kilka dni wolnego i chciałam zrobić Ci niespodziankę. Byłam u Was w domu. I Liam powiedział mi gdzie jesteś - mówiła Demi wciąż przylepiona do Nialla.
Na szczęście on się 'opamiętał'.
- Demi, to Emily. Emily - Demi - Horan przedstawił nas sobie.
Dziewczyna miło się uśmiechnęła i podała mi rękę. Uścisnęłam ją i po chwili kontynuowaliśmy rozmowę.
- Słuchajcie, może skoczymy gdzieś coś zjeść? - spytał Niall z nadzieją.
Obie się zgodziłyśmy, więc on zadzwonił po TAXI. Kilka minut później jechaliśmy do Nando's.
Siedziałam w środku. Po prawej stronie był blondyn, a po lewej Demi. Bardzo fajnie mi się z nią rozmawiało. Może powinnam przestać patrzeć na nią przez pryzmat plotek? Może rzeczywiście zasługuje na drugą szansę?
Przezwyciężyłam moją zazdrość o Nialla i rozmawiałam z nią, aż do czasu, gdy weszliśmy do restauracji.
Usiedliśmy niedaleko okna. Kelnerka przyniosła nam menu i po chwili zamówiliśmy swoje ulubione dania.
Rozmawiałam z Demi o jej karierze, o tym jak żyje się w Ameryce itp. One wypytywała mnie o studia.
Było bardzo miło. Wydaje mi się, że nawiązałam z nią dobry kontakt. Niall również włączył się do rozmowy. Oni zaczęli żartować i wspominać różne zabawne sytuacje. Ja nie byłam w temacie, ale wszystko dokładnie mi opowiedzieli. Gdy już zjedliśmy i czekaliśmy na deser, wyszłam do łazienki. Po kilku minutach wracałam do stolika. Jednak to co zobaczyłam... To.. Totalnie mnie zamurowało.
Oni się CAŁOWALI...
*** Z perspektywy Zayna ***
Dogadałem się z lekarzem, że już jutro Kate zostanie przewieziona do szpitala w Chinach. Nie wiem jak przeżyję tą rozłąkę.. Będzie mi jej bardzo brakować.. Całą noc spędziłem w klinice, przy łóżko Kate. Trzymałem ją za rękę i setki razy powtarzałem, że będzie dobrze. Chociaż sam nie miałem pewności.
Nie zmrużyłem oka nawet na sekundę. Miałem nadzieję, że dziewczyna wybudzi się choć na chwilę. Uściśnie moją dłoń, czy się uśmiechnie. Ale to się nie stało. O 6 rano przyszedł lekarz. Spisał różne dane z monitorów, które były przy łóżku Kate i dał pozwolenie na przelot do Chin. Później zrobiło się zamieszanie. Kazali mi wyjść z pokoju. Weszło tam pięciu doktorów i kilka pielęgniarek. Po godzinie dostaliśmy informację, że helikopter już jest. Wiedziałem, że do naszej rozłąki jest coraz bliżej. W oczach stanęły mi łzy. Nie chciałem jej zostawiać. Gdyby nie trasa, poleciałbym z nią na te kilka miesięcy... Z sekundy na sekundę coraz bardziej mnie to przerażało. W ostatnim czasie bardzo przywiązałem się do Kate.. Ukryłem twarz w dłoniach, przecierając pojedyncze łzy, spływające po moich policzkach. Nie mogę. Muszę być silny. Dla niej..
Z zamyślenia wyrwał mnie lekarz, który otworzył drzwi od jej pokoju. Wyszedł on, a za nim całą reszta. Wszyscy ludzie obecni na korytarzu, byli bardzo zainteresowani całą sytuacją. Kilku z nich zrobiło mi zdjęcie. Na szczęście jedna z pielęgniarek to zauważyła i od razu wezwała ochronę. Parę sekund później z pokoju wyjechało łóżko Kate. Ona tam leżała. Wyglądała na słabą... Od razu do niej podbiegłem i chwyciłem za rękę. Odprowadzałem ją aż do windy. Powtarzałem jak bardzo ją kocham, że wszystko będzie dobrze, że ją odwiedzę, a później wrócimy razem do Londynu.. Tuż przed wejściem do windy delikatnie pocałowałem ją w usta. Odsunąłem się i zobaczyłem, że kąciki jej ust lekko się podniosły.
DAŁA ZNAK. JEST SILNA..
Wzruszyłem się.. Coś we mnie pękło.. Łzy spływały po moich policzkach. Ale teraz już ich nie ukrywałem..
I jeeest..
Dziękujemy za 21 komentarzy pod poprzednim rozdziałem!
Nawet nie wiecie jak one motywują!
LOVE YOU <3
Fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńOj, jak strasznie chciałabym, aby Patrycja i Harry byli razem.
Mam nadzieję, że tak się stanie.
Zapraszam do mnie: http://zyjsnami.blogspot.com/
Dominika.
Świetny kocham ten blog i czekam na NASTĘPNY :*
OdpowiedzUsuńDawaj dalej!!! Świetny!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z pierwszym komentarzem <3 Jest extra codziennie tylko sprawdzam czy jest już nowy rozdział ; ** Dawaj next'a !! < 33
OdpowiedzUsuńCudowny :D czekam na następny kocham xx
OdpowiedzUsuńŚwietny !!! KOCHAM <3 Następny !!! :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńProszę, dajcie tak żeby Patricia i Harry byli razem... I świetny jak każdy inny:* czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńWY JESTEŚCIE NAJLEPSZE!!! Kiedy dodacie następny?
OdpowiedzUsuńMam pytanie...W jakie dni będziecie teraz dodawać rozdziały? Proszę o odpowiedź ! ;D
OdpowiedzUsuńPoniedziałki, środy i piątki.
UsuńOd następnego tygodnia wszystko się unormuje :)
Przepraszamy za ten poślizg..
Aha. Dzięki za odpowiedź ! :D
UsuńBoski:) masz ogromny talent:) następny...
OdpowiedzUsuńDlaczego Harry taki jest ?! xd super blog :) NAJLEPSZY JAKI CZYTAM! :) Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńSuper, super, super, super:) już nie mogę doczekać się poniedziałku:)
OdpowiedzUsuńŚwietny szkoda mi Patrycji. nie mogę się doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńŚwietnieeeeeeee <3 !
OdpowiedzUsuńnext laski, next! ;*
Martuśka ;P
Codownyyyyyyyy rozdział
OdpowiedzUsuńnastępny :) kocham was/Ania:*
Nieziemski!!! Czekam z niecierpliwością na poniedziałek:))) Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://forhimloveforever.blogspot.com/
superowy !! Genialny !! Pisz nexta !! <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM!!!!! <3333333333333333333
OdpowiedzUsuńDZISIAJ DODAJECIE NOWY ROZDZIAŁ ! NIE MOGE SIĘ DOCZEKAĆ ! <3
OdpowiedzUsuńKOOOCHAM TEGO BLOOGA <3333333333 NASTĘPNY PROSZĘ !!! :DDDDDD
OdpowiedzUsuń