środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 4.


***Z perspektywy Patrcii***
...Zobaczyłam jakąś parę, namiętnie całującą się na stole. Chłopak miał czarną bluzę z kapturem, który opadł na jego głowę. Nie mogłam rozpoznać kto to był.. Na samą myśl, że to może być Harry zrobiło mi się gorąco. Zrobiłam kilka kroków w ich stronę. Szłam cicho. Nagle zadzwonił jego telefon. Głośny dzwonek zburzył ciszę panującą w kuchni. Tak się przestraszyłam, że aż krzyknęłam. Chłopak ściągnął kaptur i odwrócił się w moją stronę. To ten mulat. Hm.. Zayn? Jeszcze ich nie rozróżniam. Tylko Nialla i Harrego. Odetchnęłam z ulgą. Zayn, spojrzał na mnie pytająco, ale po chwili sięgnął po swojego iPhone'a i odebrał. Odszedł na drugą stronę wieelkiej kuchni. Dopiero wtedy zobaczyłam twarz dziewczyny, z którą tak się obściskiwał. Wystarczyła sekunda, żebym ją poznała.
- Kate! - krzyknęłam zaskoczona obrotem spraw i podbiegłam do niej.
- Patricia? - była równie zdumiona tą sytuacją.
- Co Ty tu robisz? - spytałyśmy jednocześnie.
- Zaraz, zaraz.. To Wy się znacie?- do rozmowy włączył się Zayn.
- Taak.. To Kate. Przyjaźniłyśmy się, gdy mieszkałyśmy w Polsce, ale ona potem wybrała inną szkołę i..
- tak, tak. Super - odparł Malik takim tonem, jakby chciał się mnie pozbyć. Dodatkowo co chwila nerwowo spoglądał w okno.
- Nie chcesz wiedzieć, to nie - rzuciłam tylko i wyszłam z kuchni.
Tuż za progiem spotkałam wysokiego, krótko ściętego chłopaka. Chyba przyglądał się całej tej sytuacji. Już otwierał buzię, by coś powiedzieć, ale usłyszałam jak ktoś szarpie za drzwi, a potem z hukiem je zamyka. To była jakaś dziewczyna. nie no super. Ale atrakcje z samego rana pomyślałam. Miała blond, prawie białe włosy i była chyba w moim wieku. Tyle mogłam stwierdzić, tak 'na oko'. Dziewczyna najpierw wbiegła do salonu. Była wściekła. Coś mruczała pod nosem.
- Zayn Jawaad Malik, gdzie jesteś?! Słyszałam ją! Masz w tej chwili tu przyjść i wszystko mi wyjaśnić! - krzyknęła po czym tupnęła nogą.
Jednak nikt się nie odezwał na jej wołanie. Wymieniłam znaczące spojrzenie z chłopakiem, który stał obok mnie. Zobaczyłam, że ktoś do nas podchodzi. Spojrzałam na niego kątem oka.
- L... - zaczęłam.
- Louis - odparł z uśmiechem. Okej. Więc ten drugi to Liam. - pomyślałam.
W tym czasie Louis podszedł do blondynki i ją przytulił.
- Perrie - powiedział radośnie. - Co Ty tu robisz? - kontynuował siląc się na miły ton, ale mówił jak do intruza.
- Tomlinson, zostaw mnie - dziewczyna wyrwała się z jego objęć.
- Gdzie jest Zay.. -nie dokończyła, bo w kuchni mignęła czarna czuprynka Zayna. Perrie od razu ruszyła w tamtą stronę.
- Nie, to nie jest dobry pomysł. - próbował zatrzymać ją Liam. Ona nic sobie z tego nie robiła.
- Możesz mi wyjaśnić o co chodzi?! I CO ONA TU ROBI?! - takie krzyki usłyszeliśmy po kilku sekundach. Wszyscy byliśmy bardzo ciekawi, więc stanęliśmy przy wejściu do kuchni.
- A Ty? - chłopak był równie zbulwersowany jak ona. - Tyle razy Ci powtarzałem, że ja i Ty. To już skończone. Słyszysz K-O-N-I-E-C! - powiedział podniesionym tonem Zayn.
Kłócili się tak przez dobre 15 minut. Kate też została włączona do tej rozmowy. Nie chciało mi się słuchać tych krzyków, więc postanowiłam poszukać Hazzy. W salonie - nie ma. Sypialnia - Nie ma. Łazienka - Nie ma.



***Z perspektywy Emily***

Jestem taka głupia. Co ja sobie myślałam? On takich dziewczyn jak ja spotyka setki..  Jestem zbyt emocjonalna i wrażliwa.. mówiłam do siebie w duchu i biegłam przed siebie.
- Zaczekaj! - usłyszałam jego głos. Wszędzie poznam ten akcent...- Poczekaj! - Niall nie dawał za wygraną. Po chwili poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę. Zatrzymałam się, a on delikatnie obrócił mnie w swoją stronę. Był trochę zaspany. Miał na sobie szare dresy, koszulkę zespołu 'The Who' i białe, wysokie adidasy. Patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi, błękitnymi oczami.
- Przepraszam, jeśli Cię uraziłem. Nie chciałem.. - powiedział po chwili ciszy. Ja nadal się na niego gapiłam. - Nie, to.. ja.. za dużo sobie wyobrażałam. - odparłam siląc się na uśmiech.
- A więc, poznaliśmy się... - zaczął niepewnie.
- ..wczoraj - dokończyłam za niego. Bo wiedziałam, że nie był pewny.
- Przeprowadziłam się tu z przyjaciółką. Spotkałyśmy Was po drodze. No i zaprosiliście nas na imprezę.. - opowiedziałam w skrócie.
- A tak, tak! Wracaliśmy z baru.. Mam jakieś przebłyski. Stałyście tutaj. Z bagażami. Ostatnie co pamiętam, to to, że siedzieliśmy u nas w salonie i Zayn przyniósł drinki, Potem... film mi się urwał. - stwierdził ze smutkiem chłopak. Więc niczego nie pamięta.
- A może zaczniemy od nowa? hm..? - spojrzał na mnie pytająco i wyciągnął w moją stronę rękę. Uśmiechnęłam się w geście potwierdzenia.
- Jestem Niall.
- Ja Emily - uścisnęliśmy sobie dłonie.
- Piękne imię - powiedział Niall i pokazał szereg swoich białych ząbków. Miał jeszcze aparat, jednak ledwo widoczny.
- To może się przejdziemy? - zaproponował chłopak.
- Czemu nie - powiedziałam. - Ale.. najpierw się może trochę... ogarnę - stwierdziłam ze śmiechem.
Bo uświadomiłam sobie, że rano zbierałam się tak na szybko.
- Jasne - stwierdził Niall i poszedł za mną, w stronę domu. - Ooo, więc sąsiadka - mówił chłopak spoglądając to na swój dom, to na mój. Uśmiechnęłam się. Przekręciłam klucz i weszliśmy do domu.
- Rozgość się. Mi zajmie to tylko chwilkę. - powiedziałam wskazując na salon i pobiegłam do góry. Szybko weszłam do łazienki. Wyprostowałam włosy. Jeszcze tylko makijaż. Postawiłam na coś delikatnego. Nie chcę, by pomyślał, że jestem jakimś plastikiem. Usłyszałam jakieś wołanie z dołu.
- Tutaj jestem! - krzyknęłam na tyle głośno, by mnie usłyszał. Wyszłam z łazienki i podeszłam do walizki. Wyjęłam czarne rurki, białą bokserkę i kurtkę. Do tego wisiorek-serduszko, koloru miętowego. Idealnie pasowało do moich conversów. Gdy się ubierałam, słyszałam, że Niall puka do każdego pokoju po kolei. Zaczęłam chichotać.
- A więc tutaj się ukrywasz - powiedział, gdy tylko mnie zobaczył. - Wiesz.. pytałem czy masz coś dojedzenia, bo widok Twojej lodówki mnie przeraził. Jest PUSTA - stwierdził z przerażeniem w oczach.
- A i wybacz, może nie powinienem Ci tak po kuchni grzebać. - odparł i nerwowo podrapał się w swoją blond czuprynkę.
- Nic nie szkodzi. - odpowiedziałam ze śmiechem - rzeczywiście. Nie mam nic do jedzenia..
- To słuchaj! Mam świetny pomysł! Skoczymy na zakupy i na jakiś wczesny lunch. hm. ? - poruszał zabawnie brwiami. Zgodziłam się na jego propozycję. Wzięłam jeszcze torebkę. Wrzuciłam do niej potrzebne mi rzeczy i wyszliśmy. Mimo, iż była bardzo ładna pogoda, Niall uparł się, że pojedziemy samochodem. Przeszliśmy przez mój ogród. W sumie to mój i Patricii. Minutę później przechodziliśmy przez bramkę chłopaków. Niall wszedł do domu i chwilę potem wyjechał z garażu swoim czarnym Range Roverem. Zanim do niego podeszłam, on otworzył mi drzwi. Następnie zajął miejsce za kierownicą i ruszyliśmy. Jechaliśmy kilkanaście minut. Całą drogę przegadaliśmy. Zaparkowaliśmy przy Westfield. Z początku myślałam, że to tam idziemy. Ale przecież po jedzenie?
Nialler wyprowadził mnie z błędu. Tuż obok CH było Tesco. Szybko przemknęliśmy przez parking i weszliśmy do sklepu. Nie znałam połowy tutejszych produktów, więc chłopak wrzucał mi do koszyka co popadnie, zapewniając, że jest pyszne. Podczas zakupów spotkaliśmy kilka fanek. Niall zrobił sobie z nimi fotki, dał autografy. Po prawie godzinnym spacerowaniu po markecie stanęliśmy w kolejce. Była dość długa. Mój towarzysz nagle gdzieś zniknął. Chwilę później podszedł do mnie z winem w ręku.
- A to.. - zaczęłam.
- .. na romantyczną kolację przy świecach. - powiedział z uśmiechem Niall i zaczął wykładać produkty z koszyka, na taśmę. Zanim sprzedawczyni skasowała całe zakupy, trochę minęło. A ona specjalnie to przeciągała, bo co chwila gapiła się na Niallera. W końcu podała mi rachunek. Jejj. Był kosmiczny. Jednak byłam na to przygotowana i sięgnęłam do torebki po portfel.
- Nie bądź śmieszna - powiedział Niall, gdy tylko to zobaczył.
Od razu wyjął kartę i podał kasjerce. Po kilku sekundach odeszliśmy z koszykiem pełnym siatek.
- Oddam Ci tą kasę. Nie mogę Cię tak naciągać. - stwierdziłam gdy tylko wyszliśmy ze sklepu
- Em, proszę Cię. To tylko małe zakupy.
- Małe?
- Mhm.. - stwierdził chłopak i zaczął przekładać zakupy do bagażnika.
- To teraz mała kawka, a potem Nandos' okej? - zaproponował. Od razu się zgodziłam. Po drodze, Niall chwycił mnie za rękę. Puścił dopiero przy wejściu do CH. Normalnie kolana się pode mną ugięły. Starałam się nie dać tego po sobie poznać. Jednak zauważyłam triumfalny uśmiech na jego twarzy.
- To co zamawiamy? - spytał, gdy weszliśmy do Starbucks'a.
- Caffè Latte poproszę. Horan od razu podszedł do wolnej kasy i po chwili wrócił z dwoma kubkami kawy. Usiedliśmy przy stoliku.
- Wiesz.. przepraszam, że wczoraj tak się upiłem i nic nie pamiętam...
- Niall, rozmawialiśmy o tym. Zdarza się..
- Ale.. no bo.. bo ja tak normalnie się nie zachowuję. Po prostu mam problem.. - powiedział po czym spuścił głowę.
- Jaki..? - spytałam po chwili ciszy.
- Bo.. chodzi.. o moją dziewczynę - odparł nadal wlepiając wzrok w podłogę. DZIEWCZYNĘ? spytałam sama siebie w myślach i o mało co się nie zakrztusiłam.
- ee... Ty masz dziewczynę? - zapytałam prosto z mostu.
- Tak.. - powiedział Niall i tym razem spojrzał mi prosto w oczy. - Amy..

Gdy wypowiedział to trójliterowe słowo, to normalnie się we mnie zagotowało. Taak. Ale to są tylko przyjaciele. Po co się tak zarzekał w wywiadach. myśli plątały się w mojej głowie. Cholera, Emily. Ogarnij się. Ma do tego prawo. przekonywałam samą siebie. Tak. Zawsze jak widziałam ich zdjęcia w necie, byłam zazdrosna. A teraz? Kiedy był taki miły w stosunku do mnie. Jeszcze ta romantyczna kolacja, zapłacił za zakupy no i ta ręka. Znowu za dużo sobie wyobrażałam. Ale nie powiem. Wkurzył mnie. Zajęty koleś się tak nie zachowuje.
- A co z nią? Nie wiedziałam, że jesteście razem. - powiedziałam po dość długiej chwili milczenia.
- No właśnie.. To przez Modest. Nie pozwolili mi pokazywać się publicznie z Amy. Bo fanki wolą, gdy jesteśmy wolni. bla bla bla. To może źle wpłynąć na mój wizerunek bla bla bla. A oprócz tego.. ona jest w Irlandii. Widujemy się rzadko. Bardzo mi na niej zależy. Nie chcę jej ranić, a wiem że to robię. - odparł chłopak.
Widziałam smutek w jego oczach. Miałam ochotę mocno go przytulić i ucałować. Zrobiło mi się go żal... Ale do czasu.. Niall zaczął opowiadać o Amy. O tym jak spędzają razem czas. Jaka to ona nie jest super. Że bardzo za nią tęskni i żadna inna dziewczyna się dla niego nie liczy. To ostatnie zdanie mocno we mnie uderzyło. Mocno wciągnęłam ostatni łyk kawy przez rurkę i wyrzuciłam kubeczek do kosza. Niall przerwał swoją opowieść i powiedział, że pójdziemy do Nando's. Zgodziłam się i szybkim krokiem ruszyłam do samochodu. Restauracja była niedaleko więc po kilku minutach weszliśmy. Horan zaprowadził mnie do specjalnego 'boksu' dla VIP-ów. Usiedliśmy przy jednym ze stolików. Nagle usłyszałam, że ktoś woła Nialla. Dobrze znałam ten głos. Rozejrzałam się po sali i zobaczyłam uśmiechniętego Justina Biebera. oo Patricia może mi zazdrościć pomyślałam. - Nie masz nic przeciwko, by Justin się do nas dosiadł? - spytał Niall, a ja tylko pokiwałam głową. Bieber przywitał się z nami.




Od razu zaczął mnie czarować. Na żywo wygląda jeszcze lepiej. Miał na sobie koszulkę, która odsłaniała jego biceps. I jeszcze te czekoladowe oczy.. Zawsze go lubiłam, jednak nie tak BARDZO jak 1D. Z moich przemyśleń wyrwała mnie kelnerka. Zamówiłam jedyne danie, które znałam i wciągnęłam się w rozmowę z nowym znajomym. Horan nie był za bardzo zadowolony, że tak dobrze się dogadujemy.. Kilkanaście minut później przyniesiono nasze jedzenie. Nialler od razu zaczął się zajadać. Zamówił dwa razy więcej niż my. Gadaliśmy, żartowaliśmy tak we trójkę, aż nie przerwał nam telefon Nialla. Odebrał, chwilę pogadał i z zasmuconą miną odłożył iPhone'a na stolik.
- Musimy się zbierać Emily.. Menager dzwonił i razem z chłopakami mamy do niego przyjść i pilnie dogadać coś odnośnie premiery płyty. - powiedział niezadowolony.
- Ale przecież, ja chętnie odwiozę Twoją koleżankę.. Niech sobie dziewczyna zje na spokoju -zaproponował bez wahania Justin.
W sumie, podobała mi się ta perspektywa. Byłam zła na Nialla. Że dawał mi Takie znaki i w dodatku nie powiedział o Amy. Horan początkowo nie chciał się zgodzić. Ale w końcu się przekonał. Powiedział, że zakupy da Patricii. Pożegnał się z Justinem. Mnie pocałował w policzek i wyszedł. Razem z Bieberem dokończyliśmy lunch. Świetnie się z nim dogadywałam. A on ewidentnie ze mną flirtował.
- Słuchaj.. a może.. skoczymy do hotelu, w którym nocuję i obejrzymy jakiś film... - powiedział i spojrzał mi prosto w oczy. Nie byłam wstanie mu odmówić..

***Z perspektywy Patricii***
Na chwilę wróciłam do salonu. Perrie już nie było. Za to Kate, siedziała wtulona w Zayna i oglądali telewizję. Kurczę! Muszę z nią pogadać! Nawet nie wiedziałam, że mieszka w Londynie. A co dopiero zna chłopaków. W sumie.. to drugie mnie nie dziwi. Ich życie jakoś mnie nie obchodziło. Taak. obchodziŁO.
Nagle usłyszałam Harrego. Jego głos dochodził z tarasu. Chyba.. Przeszłam przez pokój, otworzyłam drzwi i usłyszałam.
- Ale Caroline.. - mówił Hazza słodkim głosem..



I jest rozdzialik :)) Jeśli Wam się podoba --> KOMENTARZ.
Ten rozdział jest ze specjalną dedykacją dla Marty! ;****

JEŚLI BĘDZIE 15 KOMENTARZY, TO JUTRO POJAWI SIĘ ROZDZIAŁ ! ♥

18 komentarzy:

  1. A może by tak akapity i jakoś tak ułożone dialogi żeby sie wygodnie czytało????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci nie odpowiada to nie czytaj. Jakoś innym to nie przeszkadza...

      Usuń
    2. Zgadzam się z anonimem z góry :*

      Usuń
  2. fajne ! :)
    zapraszam:

    mydreamsonedirection69.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, dziękuję! <3
    już nie mogę się doczekać kolejnego : D ! :)
    uwieeeeeelbiam Was :D
    MartuŚka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział.
    Czekam na kolejny.
    Jestem ciekawa dalszego ciągu.

    Zapraszam do mnie.

    Megan Rosse

    OdpowiedzUsuń
  5. Superowy!!!! Czekammm naa koleejny!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ! Kocham tego bloga! Czekam na następny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No piszesz dalej i to szybko co nie ? :) Czekam i jak zwykle świetnie :P Mam nadzieję że patricia zaraz się dowie że Justin spoykał z jej BF ... :D

    OdpowiedzUsuń
  8. swietnie piszesz masz talent

    OdpowiedzUsuń
  9. dawaj dalej ! to jest boskie! Będziesz dodawać częściej?

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawaj dalej! Poleciłam go na moim FP na Facebook'u i moim znajomym! BOSKIE!!! pisz szybko dalej :*
    Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nastęęęęęęęępnyy.!!!

    Wspaniałe <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Helo! spokój, jutro w okolicach 10:00 rano pojawi się NEXT haha :D

    OdpowiedzUsuń