wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 9.

*** Z Perspektywy Patricii ***

Obudziło mnie słońce, które świeciło wprost na nasze twarze, przez duże hotelowe okno. Ciągle byłam wtulona, w idealnie umięśniony tors Hazzy. Stwierdziłam, że mogę umierać, bo wszystko czego pragną mam teraz przy sobie. Byłam najszczęśliwsza na świecie! Spędziłam noc, z moim wymarzonym chłopakiem. Taaak  Z MOIM CHŁOPAKIEM. I jeszcze pomyśleć, że jakieś 2 miesiące temu nie wiedziałam kim jest piękny, zielonooki chłopak z burzą loków na głowie. A teraz? za 4 dni, chłopcy wyruszają w trasę po USA, a dzisiaj premiera płyty. Już nie mogę się doczekać! Oczywiście płyty, bo jak pomyślę o trasie, to łzy stają mi w oczach. Nie będziemy widzieć się z Stylesem przez 2 miesiące. Rozumiem, że to jego praca, ma teraz bardzo duże możliwości, ale pomimo tego ta rozłąka mnie przeraża. Z moich rozmyślań wyrwał mnie zaspany głos Hazzy, z chrypką.
- O czym myślisz? - nie chciałam mu mówić, że o tym, że już za niedługo się rozstaniemy, bo on przeżywa to tak samo jak ja. Więc szybko, na poczekaniu coś wymyśliłam.
- O najwspanialszej nocy w moim życiu. A poza tym, wiesz co? Powinnam być na Ciebie zła! - udawałam obrażoną, jednak nie mogłam się powstrzymać od śmiechu.
- Za co znowu?! - odpowiedział przerażony Harry.
- Przez Ciebie, już nie jestem dziewicą... - udałam smutną i spuściłam głowę na dół. Hazz od razu się rozweselił i zaczął się cwaniacko śmiać.
- Ale za to, lepszego pierwszego razu nie mogłaś sobie wymarzyć. - delikatnie zbliżył się i musnął moje wargi. Znów przeszły mnie te przyjemne i uzależniające dreszcze. Właśnie, przecież z nim spałam... A ja nie brałam żadnych tabletek. Ze stresu nie mogłam sobie przypomnieć, czy Harry miał na sobie gumkę.. Zamarłam.
- Pat, co się stało? Chyba nie jesteś na mnie ciągle zła? - zaczął się troskliwie dopytywać, z przejęciem. jednak nie to mi teraz siedziało w głowie, analizowałam cały wczorajszy wieczór. I nie, z moich wspomnień wynika, ŻE NIE MIAŁ.
- Harry.. czy.. czy ty się zabezpieczyłeś? - wypaliłam prosto z mostu. Bałam się jego odpowiedzi. Zacisnęłam powieki, bo zbierało mi się już na płacz. I okazało się to, czego się domyślałam.
- CO? Nie, myślałem że ty się zabezpieczyłaś! - wykrzyczał coraz bardziej nabuzowany.
- No właśnie, w tym problem że ja nie! - usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Pewnie teraz mnie zostawi. A co jeśli zajdę w ciążę?! Mam dopiero 17 lat. Mama mnie zabije! Co ja najlepszego zrobiłam..
Widziałam coraz większe przerażenie na twarzy Hazz, on tylko podszedł do mnie. Mocno przytulił i powiedział:
- Pat, posłuchaj mnie teraz. Spójrz mi w oczy. Nieważne co się stanie i co z tego wyniknie. Chciałem to z tobą zrobić i niczego nie żałuję. Jestem gotowy ponieść konsekwencje, tego co zrobiliśmy. Przecież nie jesteśmy już dziećmi, i wiemy z czym się wiąże seks, tak? A ja... ja nigdy nie kochałem kogoś bardziej niż Ciebie. Jesteś moją pierwszą miłością... i mam nadzieję że ostatnią. Nie chciałem być tak szybko... tatą, ale jeśli mam nim być razem z Tobą, to jestem na to gotowy. - jego odpowiedz, doprowadziła mnie do łez. Nie spodziewałam się tego po nim. On był idolem wszystkich nastolatek, seksowny 18-latek który ma na swoim koncie miliony funtów. Nie mogłam uwierzyć w jego słowa, ale mówił to z taką pewnością. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, tylko połączyłam nasze usta w pocałunku.
- Ale Pat, jeszcze nic nie wiemy na pewno. Najpierw się upewnimy, ale chyba musimy poczekać kilka dni, tak? Nie znam się na tym waszym... mechanizmie.
- Mechanizmie? Haha, ok. Poczekamy i zobaczymy.
- Nawet nie myśl, że zostawię cię z tym samą. Jesteśmy w tym razem, pamiętaj. Kocham Cię.  
 Uśmiechnęłam się, starając sobie to wszystko wyobrazić.


***  Z Perspektywy Emily ***

Byliśmy w pokoju. Nawet nie zdążyłam zobaczyć jak on wyglądał, ponieważ Justin szybko wziął mnie w swoje ramiona, delikatnie podniósł i zaniósł do sypialni, a tam było ogromne łóżko. To musiał być jakiś 5 gwiazdkowy hotel.. jaka jestem głupia, na pewno miał 5 gwizdek, bo przecież mieszka w nim Biebs. A on lubi luksusy. Moje przemyślenia przerwało to, że byłam już w samej bieliźnie, a on w samych bokserkach. Justin był pewny siebie i szybko działał. Nie byłam pewna czy chcę to zrobić. Leżał na mnie sam Bieber, we własnej osobie. Bożyszcze nastolatek na całym świecie, a ja zastanawiałam się czy się z nim przespać czy nie. Nie mogłam się na niczym skupić, bo Justin całował mnie. Namiętnie i coraz bardziej gwałtownie. Nie powiem, że mi się to nie podobało, ale nie byłam pewna, czy to właśnie on jest osobą, z którą chce przeżyć swój pierwszy raz. Zaczęłam wspominać wczorajszy wieczór. Pomimo zepsutego poranka, kłótnią z Horanem, wieczór był niesamowity. Gadaliśmy, żartowaliśmy i czułam się w jego towarzystwie tak przyjemnie. A z Justinem? Za każdym razem jak się widzimy, próbuje mnie zaciągnąć do łóżka. Stwierdziłam, że nie tutaj teraz powinnam być. Może nigdy nie będę z Niallerem, ale przynajmniej chcę się z nim przyjaźnić. Muszę go przeprosić.
-Justin. - powiedziałam, odrywając się od niego. - ja, ja nie mogę tego teraz zrobić. Nie mogę Ci też wytłumaczyć dlaczego. Muszę iść. Zadzwonię do Ciebie później. I proszę, nie bądź na mnie zły.
Justin spojrzał na mnie z politowaniem.
- Super, ty jesteś jakaś.. nie wiem. Myślałem że chcesz tego, że oboje tego chcemy. I niech zgadnę.. idziesz do Nialla, tak? Przerywasz taką chwilę, dla tego dupka, który nawet nie chce z Tobą być? On ma dziewczynę Em, ogarnij się! - powiedział to, takim tonem jakby był zły, nie dlatego że idę do blondyna tylko dlatego że mnie nie zaliczył. Po raz kolejny się na nim zawiodłam. Ale on miał całkowitą rację. Horan mnie nie chce.. ale przecież widziałam to spojrzenie dzisiaj rano gdy go spytałam o tą całą bójkę... coś w tym musi być. Muszę się dowiedzieć. Bo jeśli jest chociaż 1% szans na to, że blondas mnie kocha, to muszę o tym wiedzieć.
- Tak, idę do Nialla! I on w przeciwieństwie do Ciebie, chce mnie wysłuchać i się przyjaźnić  a nie tylko iść ze mną do łóżka! - wykrzyknęłam. Podczas naszej krótkiej rozmowy zdążyłam się ubrać. Szybko wybiegłam przed hotel i złapałam taxi. Justin za mną nie pobiegł, czyli jest tak jak myślałam.. zależało mu tylko na seksie.. Myślę, że jakoś go przeżyję. Teraz muszę porozmawiać z Niallem.
Zanim się obejrzałam stałam już pod domem 1D. Zadzwoniłam dzwonkiem, jednak już po  chwili żałowałam że to zrobiłam, bo w ogóle nie wiem co mam mu powiedzieć. Co chcę powiedzieć. Nie mam już czasu na przemyślenia. Drzwi się otworzyły a w nich stał Louis. Uśmiechnął się i zawołał mnie do środka.
- Cześć Em! - krzyknął wesoło i mnie przytulił na powitanie. - co tu robisz?
- Hej Lou, jest może Niall? - zapytałam niepewnie.
- Jest, a i mam pytanie. Nie wiesz co się stało rano? Nie było go całą noc, a gdy wrócił był załamany. Przyszedł i zamknął się w pokoju. Nie chce z nikim gadać. Może ty coś zdziałasz. Wiesz, nie często odwiedza go taka ślicznotka, może ci się uda. - znacząco podniósł brwi. Wiedziałam o co mu chodziło.
-Lou, jesteś nienormalny! - uderzyłam go lekko w ramie. Żartując sobie.- To ja do niego idę, może będzie chciał ze mną gadać.
-Ok, widzimy się później? - zapytał odchodząc.
-Jasne. - szybko rzuciłam i pobiegłam na górę, do pokoju blondyna.
Zapukałam nie pewnie, ale drzwi były otwarte. Weszłam a tak zobaczyłam Nialla.. z mokrymi włosami i w samych bokserkach. Pojedyncze krople wody spływały po jego torsie, sprawiając że stał się jeszcze bardziej seksowny niż zwykle. Patrzyłam się tak na niego, a on w końcu zaczął się głośno śmiać. Nie, seksownie śmiać. Tak, to odpowiedniejsze określenie. Wyrwało mnie to z zamyśleń i zrozumiałam, że śmieje się ze mnie. Wyglądał tak nieziemsko, że nawet nie zauważyłam że wychodzę na totalną idiotkę i bez wstydu patrze się na jego ciało. Kurde, ma mnie!
- Co tu robisz? - zapytał, zaczynając rozmowę.
- Przyszłam, przyszłam z Tobą porozmawiać. Musimy sobie wyjaśnić tą całą.. naszą sytuację.
Chyba zrozumiał o co mi chodzi, bo pokiwał znaczącą głową i gestem ręki pokazał abym usiadła z nim na łóżku. Jego prawie nagi widok co chwilę mnie rozpraszał, po prostu nie wytrzymywałam.
- Niall czy mógłbyś się ubrać, bo... no wiesz.
-Tak, wiem. Rozprasza cię moje piękne ciało.   Hahaha - zaczął się słodko śmiać, a ja tylko pokiwałam z niedowierzaniem haha. Już po minucie miał na sobie dresy i biały t-shirt, który podkreślał jego zgrabne ciało.
-Dobra, to mógłbyś mi powiedzieć, dlaczego biłeś się z Justinem o... o mnie? - zapytałam niepewnie. mając nadzieję że to była walka o mnie.
- Em, bo.. sam nie wiem. Ja jestem z Amy, ale jak usłyszałem że się miałaś z nim spotkać, to coś się we mnie nabuzowało i musiałem to zrobić. A on się jeszcze stawiał. Wiem, jestem idiotą. ie powinienem tego robić. Sam nawet nie wiem jak Ci to wytłumaczyć. Przepraszam..
- Ja.. ja rozumiem. Mam podobną sytuację. Można tak powiedzieć - nie wiedziałam co więcej powiedzieć.
- To super że mnie rozumiesz! Jeszcze z nikim nie mogłem tak pogadać jak z Tobą, jesteś cudowna! - w tym momencie Horan rzucił się na mnie i objął, aż spadliśmy na łóżko. Jak małe dziecko, zupełnie. Z nim było inaczej niż z Justinem. Świetnie się z nim bawiłam.
- Może przyniosę coś do jedzenia i obejrzymy jakiś film? - zapytał.
- To może ja przyniosę jedzenie, a ty wybierz film?
- Ok, wszystko jest w lodówce, jakbyś nie wiedziała. - uśmiechnął się i zaczął wybierać płyty CD.
Już po krótkiej chwili weszłam do pokoju z 3 paczkami dużych chipsów i 2 butelkami czerwonego wina, a oprócz tego była cola, żelki i masa cukierków. Wzięłam wszystko co tylko mogłam, bo więcej bym nie uniosła.
- Mogłaś mnie zawołać, to pomógłbym Ci się z tym zabrać! - powiedział z troską blondas. Był taki troskliwy.
- Spoko, jakoś sobie poradziłam. Chodź, położymy się. - oznajmiłam i już po minucie leżeliśmy przykryci kocem i ku mojemu zdziwieniu, Horan włączył komedię romantyczną 'The Notebook' To chyba najlepszy film jaki widziałam. Ale myślę że niezręcznie będzie się go oglądać z przyjacielem.. Ale trudno.Pamiętaj Em, nic was nie łączy. Mówiłam sama do siebie.
- Może być ten film? - spytał mnie chłopak, a nasze twarze dzieliły dosłownie 2 cm. Nawet nie zauważyłam kiedy się w siebie wtuliliśmy. Szybko odwróciłam głowę aby nie zrobić nic głupiego  i patrząc w innym kierunku, wydusiłam z siebie:
- Tak, jest świetny. To mój ulubiony.
- Emily, co się stało? Dlaczego unikasz mojego spojrzenia? -pytał z zaciekawieniem i wiedziałam że nie odpuści.
-Wcale nie unikam - patrzyłam cały czas na ekran..
- To spójrz mi w oczy.- powiedział z pewnością Niall.
Niepewnie to zrobiłam i stało się, Horan się uśmiechnął i delikatnie zbliżył swoje usta do moich. Wiedziałam, że to jest złe, ale nie mogłam przestać. On chyba też. Czułam to.


*** Z Perspektywy Kate ***

Staliśmy tak kilka minut, tkwiąc w pocałunku. Zayn był niesamowity. Myślę, że to mężczyzna mojego życia. Jednak pomimo tego, co mi powiedział, czułam się zagrożona ze strony Perrie, ona miała być ich supportem.  Może Modest kazał im udawać, ale samo to że Perrie jest śliczna i zgrabna, a Zayn będzie z nią bez przerwy, 2 miesiące dzień w dzień. Uznałam że muszę z nią pogadać. To będzie trudne, ale muszę.
- Zayn, idę pogadać z Em i Pat, umówiłyśmy się. - oderwałam się od niego szybko i wypaliłam pierwsze zdanie, które przyszło mi na myśl i chyba mi uwierzył. Nie chciałam go okłamywać, ale jeśli wiedziałby co zamierzam zrobić to by mnie nie puścił.
- Teraz? Ale musisz?
-Tak, nie widziałyśmy się od baaardzo dawna. - odparłam z udawaną niecierpliwością.
- No to jeśli musisz, to ok. Nie zatrzymuje cię. Ale spotkamy się potem? Co powiesz na romantyczną kolację przy świecach o 20?
- Świetnie - rzuciłam krótko, pocałowałam go szybko i poszłam. Zamówiłam taxi i pojechałam do domu, gdzie mieszkała Perrie. Znałam jej adres, bo wykradłam go z komórki Malika. Wiem że to nie fair, ale mus to mus. Stałam pod jej drzwiami. Zadzwoniłam i otwarła mi jak zwykle ładna, zadbana i ślicznie wyglądająca Pezz. Skrycie to podziwiałam jej styl, ale nie dałam tego po sobie poznać. Jej mina w stosunku do mnie była taka jak zwykle, okropna i nienawidząca.
- Czego tu szukasz? - wykrzyczała lekko mówiąc.
- Musimy pogadać. Zayn jest moim chłopakiem. Za kilka dni jedziecie razem w trasę, i masz się trzymać od niego z daleka. Wiem co kazał wam robić Modest, Malik mi o wszystkim powiedział. - zrobiła tutaj zdziwioną minę.- więc, nie zbliżaj się do niego na tyle, ile możesz.
- Popatrz na siebie wywłoko, a potem na mnie. Widzisz różnicę? Nie te same poziomy. Zayn powiedział Ci że to Modest, bo może coś tam w Tobie widzi, chociaż nie mam zielonego pojęcia co. Modest nic nam nie kazał, po prostu jesteśmy ze sobą szczęśliwi. A poza tym pomyśl, ze mną pokazuje się publicznie, a z Tobą? Nie. Dlaczego, może się Ciebie wstydzi? Pomyśl o tym, wariatko. I nie nachodź mnie więcej, bo wykonam jeden mój telefon i jesteś skończona. Na zawsze. - jej odpowiedz mnie zabolała, może ona miała rację. Bo wiem, że Zayn ma słabość do ładnych dziewczyn.. I rzeczywiście, nawet nie mogę siebie porównać do niej. Ona jest idealna, a ja? Nie, nie będę o tym myśleć. Łzy zaczęły płynąć po moich policzkach więc szybko uciekłam spod jej domu, aby tego nie dostrzegła. Jestem bardzo wrażliwa, dlatego tak mnie zraniła. Wybiegłam na ulicę, nic nie widziałam przez łzy i roztarty makijaż. Usłyszałam tylko dźwięk wielkiej ciężarówki, ale było już za późno na odwrót.



jest kolejny rozdział, sorki za opóźnienie, mam nadzieję że mi wybaczycie ;*


Lots of  lovvv ♥ xx







14 komentarzy:

  1. KOCHAM WAS I KOCHAM TO CO PISZECIE.
    BŁAGAM O NASTĘPNY ROZDZIAŁ.
    BARDZO SIĘ NIE CIERPLIWIE...
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. SUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUPER - daj następny ^.^ ; * * ; D

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG ale zawalisty następny bo nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. NASTĘPNY!!!! kocham to :D

    OdpowiedzUsuń
  5. super :D następny poproszę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ku**a ale zajebisty !!! następny ! Proszę bo nie wytrzymam :D kocham was !!! ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Super Wam to wyszło:)))) Czekam na następny:***

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG naparwdę świetny :O czekam na nextaa *_* i zapraszam do mnie ;D http://back-for-you-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. I ciekawe co się stanie z Kate???:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. CIEKAWIE.. CZEKAM NA NEXT :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wybaczymy ;P Dawajcie szybko następny bo się doczekać nie mogę ! xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnyyyyyyy <3 teraz to się dopiero akcja rozkręciła ;D.
    genialne jesteście girlzzz ;*
    buziak ;D MartuŚka. ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział.

    Zapraszam do mnie :)

    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  14. Nieziemski:*** Czekam na następny dziewczyny:)))

    OdpowiedzUsuń