*** Z perspektywy Emily ***
- O cholera – powiedziałam po Polsku. Justin spojrzał na
mnie zdziwiony. – Nieważne – odparłam szybko i wstałam by się ubrać. Jednak on
chwycił mnie za rękę.
- Poczekaj – wyszeptał.
Podniósł się z ziemi i spojrzał mi prosto w oczy. Zatraciłam
się w tych jego cudownych, brązowych tęczówkach. On w tym czasie zbliżył się do
mnie na tyle, że czułam jego oddech na twarzy. Zamknęłam oczy, bo wiedziałam co
stanie się za chwilę – i nie myliłam się.
Usta Justina musnęły moje, a po chwili złączyliśmy się w
namiętnym pocałunku. Delikatnie założyłam ręce na szyję Biebsa, a on objął mnie
w talii. Było nieziemsko. Chwilo trwaj! pomyślałam,
gdy Justin mocniej mnie do siebie przyciągnął. Poczułam jak jego umięśniony
tors styka się z moim ciałem. Przeszły mnie dreszcze. Dlaczego on tak na mnie działa?

Już prawie zapomniałam, dlaczego wstałam i tak się spieszyłam.. ale pukanie do drzwi mi o tym przypomniało. Oderwałam się od Justina, choć wcale tego nie chciałam. Spozałam na niego z przerażeniem. On działał bardzo szybko. W momencie poniósł moją bluzkę i swoją koszulkę. Ubrał się i ruszył w stronę ‘przedpokoju’. Ja nie wiedziałam co ze sobą począć, dlatego pobiegłam do łazienki. Gdyby Niall zobaczył mnie w takim stanie. (tj. rozwalone włosy itp) no.. nie byłoby dobrze. Jakimś cudem bez problemu tam trafiłam. Gdy tylko zamknęłam drzwi usłyszałam jakieś głosy. Spojrzałam w lustro. No.. nie było tak źle..
Rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiejś
szczotki. Otwierałam każdą szafkę po kolei. W końcu znalazłam. Najszybciej jak
się dało poprawiłam włosy i narzuciłam na siebie bluzkę.
- Czekaj, zobaczę co z nią – powiedział Justin w oddali.
–
Em, żyjesz? – spytał żartobliwie i pukał w drzwi od łazienki
- Jasnee – odparłam i wyszłam na korytarz.
O dziwo było tam
bardzo ciemno. Jedyne światło pochodziło z pokoju, oddalonego o kilkanaście
metrów. Ruszyłam w tamtą stronę, ale znów poczułam, jak ktoś łapie mnie za rękę
i przyciąga do siebie.
- Kiedy znów się zobaczymy? – usłyszałam szept Justina, a
jego ciepły oddech rozpłynął się w okolicach mojej szyi. Delikatnie musnął ją
swoimi ustami.
Chwilę później, nie był już taki ostrożny. Przyssał się do
mojego karku. Lekko syknęłam z bólu, a on w geście przeproszenia złożył całusa
w tamtym miejscu. Następnie podał mi swój telefon i poprosił o wpisanie mojego
numeru. Tak też zrobiłam.
- Dziękuję – nadal mówił szeptem. Kilka sekund staliśmy w
ciszy, ale w końcu Jus wpił się moje usta.
- Ej! Emily, Justin? Co Wy tam tyle robicie? – usłyszałam głos
Nialla.
Był blisko. Zdecydowanie za blisko. Chociaż... Przecież byłam tylko
kolejną ‘nic nie liczącą się dla niego dziewczyną’. Horan zrobił kilka kroków w
naszą stronę i oświecił światło. W ostatniej chwili Justin się cofnął i po ‘koleżeńsku’
objął mnie w pasie.
- No i jest nasza zguba – powiedział radośnie.
Niall się
uśmiechnął i całą trójką ruszyliśmy w stronę wyjścia. Razem z Niallerem
ubraliśmy buty i kurtki. On podał Biebsowi rękę, a ja przytuliłam go na
pożegnanie. Chłopak zasłonił moją szyję kosmykiem włosów. Potem opuściłam jego
mieszkanie. Niall skierował się do windy, a ja za nim. Nie zamieniliśmy ani
słowa. Dopiero w jego samochodzie, spytałam która godzina.
- 23:50 – odparł spoglądając na telefon.
-
Całkiem spoko. Jestem już taki podekscytowany trasą! - zaczął mówić Horan. Tak
się nakręcił, że całą drogę opowiadał mi o tym, jakie piosenki będą wykonywać
itp.
Ta jego radość mi się udzieliła i wypytywałam go o różne rzeczy. Nie mogłam doczekać się pierwszego koncertu – na który planowałam iść.
- No i
jesteśmy – powiedział w pewnym momencie Niall i zatrzymał samochód. – A, i zapomniałem
dać Pat Twoje zakupy. – dodał i wyszedł z samochodu a następnie otworzył
wypakowany bagażnik.
Chciałam mu pomóc, jednak stwierdził, że da sobie radę. Więc
skierowałam się w stronę domu. Wyjęłam klucze i otworzyłam drzwi. W mieszkaniu
było ciemno. Szybko oświeciłam cały korytarz, salon oraz kuchnię i czekałam na
Nialla. Musiał zrobić kilka kursów, żeby przenieść te wszystkie siatki. Ja
międzyczasie zabrałam się za rozpakowywanie ich. Zajęło mi to trochę czasu. Więc
było grubo po północy, gdy skończyłam i pożegnałam się z Niallem – bo postanowił
dotrzymać mi towarzystwa przez cały ten czas.
Weszłam
na piętro i już miałam wchodzić do mojej sypialni, ale usłyszałam płacz
Patricii. Bez pukania otworzyłam drzwi, zaa których dochodził szloch. Ujrzałam
moją przyjaciółkę siedzącą na łóżku, z rozmazanym makijażem..
- Pat!
Co się stało? – spytałam podchodząc do niej.
- Nie
chcę o tym gadać.. – mówiła smutnym lecz zdecydowanym tonem.
Ale ja
za dobrze ją znałam i wiedziałam, że ulży jej dopiero, gdy powie to, co jej
leży na sercu. Usiadłam obok przyjaciółki i w milczeniu czekałam, aż się
odezwie. Mijały kolejne minuty...
W
końcu przemówiła. Była cała roztrzęsiona. Dawno nie widziałam jej w takim
stanie. Zrobiło mi się jej strasznie żal, więc mocno ją przytuliłam, a ona
mówiła dalej. Opowiedziała mi całą historię. Zaczynając od poprzedniej nocy, a
kończąc na południowym incydencie.
- A to
dupek – powiedziałam po cichu, jednak ona chyba to usłyszała. Jej oczy po raz
kolejny się zaszkliły, a po policzkach spłynęły łzy. Byłam wściekła na Harrego.
Był moim idolem, a zrobił coś takiego! Na prawdę zranił Patricię. Nie tak
wyobrażałam sobie mój pierwszy kontakt z One Direction. Jednak nadal byli dla mnie bardzo ważni.
- A w ogóle,
wiesz kogo spotkałam TAM rano? – zaczęła Pat, ocierając łzy.
Wzruszyłam
ramionami, okazując że nie wiem o kim mowa.
-
Kate!
- Co?
Naszą Kate? Jak to możliwe? – spytałam totalnie zaskoczona.
- Tak,
naszą Kate! A skąd mam wiedzieć? Obudziłam się i zeszłam do kuchni, a ona
całowała się na stole z tym.. Zaynem. Potem przybiegła jakaś laska, zaczęła
wrzeszczeć na cały dom, kłóciła się z nim, a dalej nie wiem, bo wyszłam na
taras. – po ostatnich słowach znów wylała morze łez. Próbowałam ją pocieszać,
jednak przyznam, że nie byłam do końca obecna. Cały czas zastanawiałam się,
skąd Kate znalazła się w Londynie. I jeszcze zna chłopaków.
- A w
ogóle.. co to jest? – spytała nagle Pat wskazując palcem na malinkę, na mojej
szyi.
Poczułam,
że robi mi się gorąco. Musiałam ją okłamać. Przecież nie mogłam powiedzieć, że
no ten.. całowałam się z jej Justinem i że to właśnie jego robota. Kompletnie
by się załamała.
- Ee..
to... – nie wiedziałam co mam powiedzieć – może obejrzymy jakiś film? –
zaproponowałam chcąc uniknąć wyjaśnień i włączyłam telewizor.
-
Czyżby gorące popołudnie? Z Niallem..?
Hm..? – dopytywała się Pat.
-
Taak.. – odparłam udając lekko zawstydzoną – ale nie z nim... – powiedziałam w duchu
do siebie. Przeskakiwałam z kanału na kanał, aż trafiłam na jakąś komedię. Oglądałyśmy
ją chyba do trzeciej. Międzyczasie napisałam na DM do Kate, odpisałam Harremu
(on do mnie napisał?! Harry Styles. OMG. ZGON.) a później zasnęłam..
- Em! Em!
Obudź się! Patrz! – krzyczała rozgoryczona Patricia i szarpała mnie za ramię.
- Co
się dzieje? Która godzina? – spytałam zaspanym głosem.
-
PATRZ! – powiedziała dziewczyna i przysunęła mi swój laptop tuż przed nos.
Lekko go odsunęłam i spojrzałam na ekran. „Justin Bieber z tajemniczą blondynką
w Londynie!” – tak właśnie brzmiał artykuł jakiejś strony plotkarskiej. Zaczęłam
go czytać i z każdym słowem moje serce biło szybciej. „Gwiazda muzyki Pop,
Justin Bieber, właśnie przebywa w Londynie. Chłopak chyba nie narzeka na
nudę... Spójrzcie: (zdjęcie moje i Jusa, gdy wychodzimy z Nando’s) Najpierw
obiad w restauracji, a potem...? Zapewne romantyczna noc spędzona w
apartamencie Biebera! (kolejne zdjęcie. tym razem jak wchodzimy do hotelu) To
co działo się na górze, wiedzą tylko Ci dwoje...” Tak. Bardzo krótki, ale
treściwy artykuł...
Jednak
dziękowałam Bogu, że na tych fotkach nie widać mojej twarzy. Pat już teraz była
wściekła.
-
Najpierw Harry, a teraz Justin. Dlaczego oni mi to robią?! Jak tylko spotkam tą
laskę, to ją zabiję! Przywala się do mojego Jusa! Niech nie myśli, że jej to
ujdzie na sucho!.. – krzyczała moja przyjaciółka. Każde słowo bardzo mocno we
mnie uderzyło.
Już
miałam wyjść z pokoju, ale dostałam smsa. Odblokowałam telefon i zobaczyłam od
kogo. „Nieznany” – dużo mi to mówi...
Pat
nachyliła się, by przeczytać wiadomość, a ja głupia jej na to pozwoliłam. Sms
brzmiał tak: „Hej Em! Bardzo się za Tobą stęskniłem... możemy się dziś spotkać?
J. :*”
- Kto
to J? – spytała moja przyjaciółka i wyrwała mi iPhone’a z ręki.
- Ee..
no właśnie nie wiem. To pewnie jakaś pomyłka. – skłamałam. ZNOWU.
-
Tsaa.. pomyłka, a pisze do Ciebie po imieniu..
*** Z
perspektywy Kate ***
Obudziłam
się koło 10. Obok mnie leżał Zayn, wtulony w jedną z poduszek. Wyglądał tak
uroczo podczas snu. Złożyłam delikatnego całusa na jego policzku i zaczęłam
wspominać...
Wczorajszy
dzień był taki piękny.. Oczywiście, oprócz jednego incydentu.. Perrie..
Dlaczego ta dziewczyna nie może zrozumieć, że Zayn jej
nie chce, że nie są już razem? Jak długo zamierza tu przychodzić i robić mu
awantury. Nie podoba mi się to.. A jeszcze ona i ten jej zespół, mają grać jako
support podczas trasy chłopaków. A to oznacza, że będzie go widziała
praktycznie codziennie.. Trochę się tym martwię, ale Zayn zapewnia mnie, że nic
się nie zmieni. On jest taki kochany..
Wczoraj,
po tej akcji, poszliśmy na spacer. Byliśmy daleko od centrum, więc nikt nam nie
przeszkadzał. Spędziliśmy cały dzień w takim pięknym miejscu. To było wzgórze,
z którego wiedzieliśmy zarysy londyńskich budynków. Siedziałam wtulona w mojego
chłopaka, a on cichutko mi śpiewał. To było świetne. Tak chociaż na chwilę
uciec od tego wszystkiego... Z zamyślenia wyrwały mnie jakieś rozmowy na
korytarze. Nie zważając na to, wzięłam laptopa ze stolika obok i weszłam na
Twittera. Napisałam jedną wiadomość i sprawdziłam reakcje. Zobaczyłam tweeta od
Emily. Jej.. tak się za nią stęskniłam. Za nią i Pat. Od razu umówiłam się z Em
na kawę. Miałyśmy sobie tyle do opowiedzenia...
Nagle
usłyszałam telefon. Telefon Zayna. Leżał na stoliku obok mnie. Wzięłam go do
ręki i spojrzałam na wyświetlacz. Jak zobaczyłam to sześcioliterowe imię,
zaczynające się na ‘P’ to aż się we mnie zagotowało. Odrzuciłam połączenie. Ale
ona dzwoniła znowu i znowu i znowu...
Cały dzień i całą noc, myślałem
nad przeprosinami Patricii... To musiało być coś... no.. takie co by ją urzekło. Jak na złość, nic
nie przychodziło mi do głowy... Co chwila schodziłem na dół po kolejne piwo. W
moim pokoju stała już niezła kolekcja butelek... W końcu mnie olśniło! Włączyłem
laptopa i zacząłem realizować mój plan. Zalogowałem się na Twittera i wśród
moich followersów odszukałem Pat. Od niej, bardzo łatwo było trafić do Emily. Bo
to ona miała być moim informatorem. Follownąłem ją i napisałem DM z nadzieją,
że szybko mi odpisze. Minuty dłużyły mi się w nieskończoność.. Dla zabicia
czasu postanowiłem wziąć prysznic. Woda zawsze mnie uspokajała. Uwielbiałem
wylewać hektolitry ciepłej wody na moje ciało... Było koło trzeciej, gdy
wyszedłem z łazienki. Od razu sprawdziłem wiadomości. Było tam to, czego
potrzebowałem. Podziękowałem Emily i poszedłem spać. Rano miałem wcielić mój
plan w życie..
Jest kolejny :) Mam nadzieję, że Wam się spodoba ;D
Jeśli tak ----> to proszę o KOM.
Nawet nie wiecie, jak Wasze komentarze motywują do dalszego pisania.
Lovv ;**
Aaaa cudny. *.* wiecie ze Was uwielbiam i czekam na nastepny. ;)
OdpowiedzUsuńMarta. XD
Dawaj, dawaj dziewczyno ty masz prawdziwy talent :* Wiktoria Styles
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuńPiszcie szybko następny.
Zapraszam do mnie: http://zyjsnami.blogspot.com/
Megan Rosse
Wow! Naprawdę super;) napisz następne jak najszybciej bo już nie mogę się doczekać:*:*
OdpowiedzUsuńWooow! Extra ! Czekam na następny! :*
OdpowiedzUsuńJejku...Jesteś niesamowita xD KOOOLEEEEEEJNYYY !!!! :DDD
OdpowiedzUsuńWiecej wątkow z MALIKIEM <3<3! NASTEPNY!
OdpowiedzUsuńJest świetnie;) napisz jeszcze ze 100 to będzie super;P pisz dalej bo jesteś naprawdę niezła:) Wow!
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno:) z Harrym i Pat idzie Ci super i chciałabym, żeby z nimi było tak dużo jak teraz:)
OdpowiedzUsuńOMG Kocham tego blooooga! <3 Nastęęęęęęęępny !
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na następny rozdział. Kocham :3
OdpowiedzUsuńŚwietne! Pisz dalej ! Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńNieziemskie! Dodaj jak najszybciej następne:) może być już nawet dziś;P
OdpowiedzUsuńZayn i Kate <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział jak najszybciej następny!
Arcydzieło! Pisz dalej jak najszybciej;)
OdpowiedzUsuńZrób tak żeby Harry i Pat byli razem !!! prosze !:*
OdpowiedzUsuńzamieściłam link na tt na twoją stronę tak bardzo podobaja mi się twoje imaginy : D moja BF kocha JB a ja 1D znalazłyśmy blog który przypadł nam obu do gustu : )
OdpowiedzUsuńTYLKO POSTARAJ SIE ZAMIESZCZAĆ JE TROCHE SZYBCIEJ BO NIE MOŻEMY SIE DOCZEKAC NASTEPNYCH : P
Super proszę niech niallerek będzie z el oni do siebie pasują :D Ona go kocha nad życie a on ją :D heh . Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuń