niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 6.



 
*** Z perspektywy Emily ***

- O cholera – powiedziałam po Polsku. Justin spojrzał na mnie zdziwiony. – Nieważne – odparłam szybko i wstałam by się ubrać. Jednak on chwycił mnie za rękę.
- Poczekaj – wyszeptał.
Podniósł się z ziemi i spojrzał mi prosto w oczy. Zatraciłam się w tych jego cudownych, brązowych tęczówkach. On w tym czasie zbliżył się do mnie na tyle, że czułam jego oddech na twarzy. Zamknęłam oczy, bo wiedziałam co stanie się za chwilę – i nie myliłam się.
Usta Justina musnęły moje, a po chwili złączyliśmy się w namiętnym pocałunku. Delikatnie założyłam ręce na szyję Biebsa, a on objął mnie w talii. Było nieziemsko. Chwilo trwaj! pomyślałam, gdy Justin mocniej mnie do siebie przyciągnął. Poczułam jak jego umięśniony tors styka się z moim ciałem. Przeszły mnie dreszcze. Dlaczego on tak na mnie działa?

 Już prawie zapomniałam, dlaczego wstałam i tak się spieszyłam.. ale pukanie do drzwi mi o tym przypomniało. Oderwałam się od Justina, choć wcale tego nie chciałam. Spozałam na niego z przerażeniem. On działał bardzo szybko. W momencie poniósł moją bluzkę i swoją koszulkę. Ubrał się i ruszył w stronę ‘przedpokoju’. Ja nie wiedziałam co ze sobą począć, dlatego pobiegłam do łazienki. Gdyby Niall zobaczył mnie w takim stanie. (tj. rozwalone włosy itp) no.. nie byłoby dobrze. Jakimś cudem bez problemu tam trafiłam. Gdy tylko zamknęłam drzwi usłyszałam jakieś głosy. Spojrzałam w lustro. No.. nie było tak źle.. 
Rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiejś szczotki. Otwierałam każdą szafkę po kolei. W końcu znalazłam. Najszybciej jak się dało poprawiłam włosy i narzuciłam na siebie bluzkę.
- Czekaj, zobaczę co z nią – powiedział Justin w oddali.
– Em, żyjesz? – spytał żartobliwie i pukał w drzwi od łazienki
- Jasnee – odparłam i wyszłam na korytarz.
O dziwo było tam bardzo ciemno. Jedyne światło pochodziło z pokoju, oddalonego o kilkanaście metrów. Ruszyłam w tamtą stronę, ale znów poczułam, jak ktoś łapie mnie za rękę i przyciąga do siebie. 
- Kiedy znów się zobaczymy? – usłyszałam szept Justina, a jego ciepły oddech rozpłynął się w okolicach mojej szyi. Delikatnie musnął ją swoimi ustami.
Chwilę później, nie był już taki ostrożny. Przyssał się do mojego karku. Lekko syknęłam z bólu, a on w geście przeproszenia złożył całusa w tamtym miejscu. Następnie podał mi swój telefon i poprosił o wpisanie mojego numeru. Tak też zrobiłam.
- Dziękuję – nadal mówił szeptem. Kilka sekund staliśmy w ciszy, ale w końcu Jus wpił się moje usta.
- Ej! Emily, Justin? Co Wy tam tyle robicie? – usłyszałam głos Nialla.
Był blisko. Zdecydowanie za blisko. Chociaż... Przecież byłam tylko kolejną ‘nic nie liczącą się dla niego dziewczyną’. Horan zrobił kilka kroków w naszą stronę i oświecił światło. W ostatniej chwili Justin się cofnął i po ‘koleżeńsku’ objął mnie w pasie. 
- No i jest nasza zguba – powiedział radośnie.
Niall się uśmiechnął i całą trójką ruszyliśmy w stronę wyjścia. Razem z Niallerem ubraliśmy buty i kurtki. On podał Biebsowi rękę, a ja przytuliłam go na pożegnanie. Chłopak zasłonił moją szyję kosmykiem włosów. Potem opuściłam jego mieszkanie. Niall skierował się do windy, a ja za nim. Nie zamieniliśmy ani słowa. Dopiero w jego samochodzie, spytałam która godzina. 
- 23:50 – odparł spoglądając na telefon.
- I jak tam..to.. spotkanie z menagerem? – zaczęłam rozmowę, bo cisza robiła się niezręczna
- Całkiem spoko. Jestem już taki podekscytowany trasą! - zaczął mówić Horan. Tak się nakręcił, że całą drogę opowiadał mi o tym, jakie piosenki będą wykonywać itp.

Ta jego radość mi się udzieliła i wypytywałam go o różne rzeczy. Nie mogłam doczekać się pierwszego koncertu – na który planowałam iść. 
- No i jesteśmy – powiedział w pewnym momencie Niall i zatrzymał samochód. – A, i zapomniałem dać Pat Twoje zakupy. – dodał i wyszedł z samochodu a następnie otworzył wypakowany bagażnik.
Chciałam mu pomóc, jednak stwierdził, że da sobie radę. Więc skierowałam się w stronę domu. Wyjęłam klucze i otworzyłam drzwi. W mieszkaniu było ciemno. Szybko oświeciłam cały korytarz, salon oraz kuchnię i czekałam na Nialla. Musiał zrobić kilka kursów, żeby przenieść te wszystkie siatki. Ja międzyczasie zabrałam się za rozpakowywanie ich. Zajęło mi to trochę czasu. Więc było grubo po północy, gdy skończyłam i pożegnałam się z Niallem – bo postanowił dotrzymać mi towarzystwa przez cały ten czas.

Weszłam na piętro i już miałam wchodzić do mojej sypialni, ale usłyszałam płacz Patricii. Bez pukania otworzyłam drzwi, zaa których dochodził szloch. Ujrzałam moją przyjaciółkę siedzącą na łóżku, z rozmazanym makijażem..
- Pat! Co się stało? – spytałam podchodząc do niej.
- Nie chcę o tym gadać.. – mówiła smutnym lecz zdecydowanym tonem.
Ale ja za dobrze ją znałam i wiedziałam, że ulży jej dopiero, gdy powie to, co jej leży na sercu. Usiadłam obok przyjaciółki i w milczeniu czekałam, aż się odezwie. Mijały kolejne minuty...
W końcu przemówiła. Była cała roztrzęsiona. Dawno nie widziałam jej w takim stanie. Zrobiło mi się jej strasznie żal, więc mocno ją przytuliłam, a ona mówiła dalej. Opowiedziała mi całą historię. Zaczynając od poprzedniej nocy, a kończąc na południowym incydencie.
- A to dupek – powiedziałam po cichu, jednak ona chyba to usłyszała. Jej oczy po raz kolejny się zaszkliły, a po policzkach spłynęły łzy. Byłam wściekła na Harrego. Był moim idolem, a zrobił coś takiego! Na prawdę zranił Patricię. Nie tak wyobrażałam sobie mój pierwszy kontakt z One Direction. Jednak nadal byli dla mnie bardzo ważni. 
- A w ogóle, wiesz kogo spotkałam TAM rano? – zaczęła Pat, ocierając łzy.
Wzruszyłam ramionami, okazując że nie wiem o kim mowa.
- Kate!
- Co? Naszą Kate? Jak to możliwe? – spytałam totalnie zaskoczona.
- Tak, naszą Kate! A skąd mam wiedzieć? Obudziłam się i zeszłam do kuchni, a ona całowała się na stole z tym.. Zaynem. Potem przybiegła jakaś laska, zaczęła wrzeszczeć na cały dom, kłóciła się z nim, a dalej nie wiem, bo wyszłam na taras. – po ostatnich słowach znów wylała morze łez. Próbowałam ją pocieszać, jednak przyznam, że nie byłam do końca obecna. Cały czas zastanawiałam się, skąd Kate znalazła się w Londynie. I jeszcze zna chłopaków.
- A w ogóle.. co to jest? – spytała nagle Pat wskazując palcem na malinkę, na mojej szyi.
Poczułam, że robi mi się gorąco. Musiałam ją okłamać. Przecież nie mogłam powiedzieć, że no ten.. całowałam się z jej Justinem i że to właśnie jego robota. Kompletnie by się załamała.
- Ee.. to... – nie wiedziałam co mam powiedzieć – może obejrzymy jakiś film? – zaproponowałam chcąc uniknąć wyjaśnień i włączyłam telewizor.
- Czyżby gorące popołudnie? Z Niallem..?  Hm..? – dopytywała się Pat.
- Taak.. – odparłam udając lekko zawstydzoną – ale nie z nim... – powiedziałam w duchu do siebie. Przeskakiwałam z kanału na kanał, aż trafiłam na jakąś komedię. Oglądałyśmy ją chyba do trzeciej. Międzyczasie napisałam na DM do Kate, odpisałam Harremu (on do mnie napisał?! Harry Styles. OMG. ZGON.) a później zasnęłam..
- Em! Em! Obudź się! Patrz! – krzyczała rozgoryczona Patricia i szarpała mnie za ramię.
- Co się dzieje? Która godzina? – spytałam zaspanym głosem.
- PATRZ! – powiedziała dziewczyna i przysunęła mi swój laptop tuż przed nos. Lekko go odsunęłam i spojrzałam na ekran. „Justin Bieber z tajemniczą blondynką w Londynie!” – tak właśnie brzmiał artykuł jakiejś strony plotkarskiej. Zaczęłam go czytać i z każdym słowem moje serce biło szybciej. „Gwiazda muzyki Pop, Justin Bieber, właśnie przebywa w Londynie. Chłopak chyba nie narzeka na nudę... Spójrzcie: (zdjęcie moje i Jusa, gdy wychodzimy z Nando’s) Najpierw obiad w restauracji, a potem...? Zapewne romantyczna noc spędzona w apartamencie Biebera! (kolejne zdjęcie. tym razem jak wchodzimy do hotelu) To co działo się na górze, wiedzą tylko Ci dwoje...” Tak. Bardzo krótki, ale treściwy artykuł...
Jednak dziękowałam Bogu, że na tych fotkach nie widać mojej twarzy. Pat już teraz była wściekła.
- Najpierw Harry, a teraz Justin. Dlaczego oni mi to robią?! Jak tylko spotkam tą laskę, to ją zabiję! Przywala się do mojego Jusa! Niech nie myśli, że jej to ujdzie na sucho!.. – krzyczała moja przyjaciółka. Każde słowo bardzo mocno we mnie uderzyło.
Już miałam wyjść z pokoju, ale dostałam smsa. Odblokowałam telefon i zobaczyłam od kogo. „Nieznany” – dużo mi to mówi...
Pat nachyliła się, by przeczytać wiadomość, a ja głupia jej na to pozwoliłam. Sms brzmiał tak: „Hej Em! Bardzo się za Tobą stęskniłem... możemy się dziś spotkać?  J. :*”
- Kto to J? – spytała moja przyjaciółka i wyrwała mi iPhone’a z ręki.
- Ee.. no właśnie nie wiem. To pewnie jakaś pomyłka. – skłamałam. ZNOWU.
- Tsaa.. pomyłka, a pisze do Ciebie po imieniu..


*** Z perspektywy Kate ***
Obudziłam się koło 10. Obok mnie leżał Zayn, wtulony w jedną z poduszek. Wyglądał tak uroczo podczas snu. Złożyłam delikatnego całusa na jego policzku i zaczęłam wspominać...
Wczorajszy dzień był taki piękny.. Oczywiście, oprócz jednego incydentu.. Perrie..
Dlaczego ta dziewczyna nie może zrozumieć, że Zayn jej nie chce, że nie są już razem? Jak długo zamierza tu przychodzić i robić mu awantury. Nie podoba mi się to.. A jeszcze ona i ten jej zespół, mają grać jako support podczas trasy chłopaków. A to oznacza, że będzie go widziała praktycznie codziennie.. Trochę się tym martwię, ale Zayn zapewnia mnie, że nic się nie zmieni. On jest taki kochany.. 
Wczoraj, po tej akcji, poszliśmy na spacer. Byliśmy daleko od centrum, więc nikt nam nie przeszkadzał. Spędziliśmy cały dzień w takim pięknym miejscu. To było wzgórze, z którego wiedzieliśmy zarysy londyńskich budynków. Siedziałam wtulona w mojego chłopaka, a on cichutko mi śpiewał. To było świetne. Tak chociaż na chwilę uciec od tego wszystkiego... Z zamyślenia wyrwały mnie jakieś rozmowy na korytarze. Nie zważając na to, wzięłam laptopa ze stolika obok i weszłam na Twittera. Napisałam jedną wiadomość i sprawdziłam reakcje. Zobaczyłam tweeta od Emily. Jej.. tak się za nią stęskniłam. Za nią i Pat. Od razu umówiłam się z Em na kawę. Miałyśmy sobie tyle do opowiedzenia...
Nagle usłyszałam telefon. Telefon Zayna. Leżał na stoliku obok mnie. Wzięłam go do ręki i spojrzałam na wyświetlacz. Jak zobaczyłam to sześcioliterowe imię, zaczynające się na ‘P’ to aż się we mnie zagotowało. Odrzuciłam połączenie. Ale ona dzwoniła znowu i znowu i znowu...

 *** Z perspektywy Harrego ***

Cały dzień i całą noc, myślałem nad przeprosinami Patricii... To musiało być coś...  no.. takie co by ją urzekło. Jak na złość, nic nie przychodziło mi do głowy... Co chwila schodziłem na dół po kolejne piwo. W moim pokoju stała już niezła kolekcja butelek... W końcu mnie olśniło! Włączyłem laptopa i zacząłem realizować mój plan. Zalogowałem się na Twittera i wśród moich followersów odszukałem Pat. Od niej, bardzo łatwo było trafić do Emily. Bo to ona miała być moim informatorem. Follownąłem ją i napisałem DM z nadzieją, że szybko mi odpisze. Minuty dłużyły mi się w nieskończoność.. Dla zabicia czasu postanowiłem wziąć prysznic. Woda zawsze mnie uspokajała. Uwielbiałem wylewać hektolitry ciepłej wody na moje ciało... Było koło trzeciej, gdy wyszedłem z łazienki. Od razu sprawdziłem wiadomości. Było tam to, czego potrzebowałem. Podziękowałem Emily i poszedłem spać. Rano miałem wcielić mój plan w życie..




Jest kolejny :) Mam nadzieję, że Wam się spodoba ;D
Jeśli tak ----> to proszę o KOM.
Nawet nie wiecie, jak Wasze komentarze motywują do dalszego pisania.
Lovv ;**


18 komentarzy:

  1. Aaaa cudny. *.* wiecie ze Was uwielbiam i czekam na nastepny. ;)
    Marta. XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj, dawaj dziewczyno ty masz prawdziwy talent :* Wiktoria Styles

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział.
    Piszcie szybko następny.

    Zapraszam do mnie: http://zyjsnami.blogspot.com/

    Megan Rosse

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Naprawdę super;) napisz następne jak najszybciej bo już nie mogę się doczekać:*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wooow! Extra ! Czekam na następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku...Jesteś niesamowita xD KOOOLEEEEEEJNYYY !!!! :DDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiecej wątkow z MALIKIEM <3<3! NASTEPNY!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest świetnie;) napisz jeszcze ze 100 to będzie super;P pisz dalej bo jesteś naprawdę niezła:) Wow!

    OdpowiedzUsuń
  9. I jeszcze jedno:) z Harrym i Pat idzie Ci super i chciałabym, żeby z nimi było tak dużo jak teraz:)

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG Kocham tego blooooga! <3 Nastęęęęęęęępny !

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny czekam na następny rozdział. Kocham :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne! Pisz dalej ! Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nieziemskie! Dodaj jak najszybciej następne:) może być już nawet dziś;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Zayn i Kate <3
    świetny rozdział jak najszybciej następny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Arcydzieło! Pisz dalej jak najszybciej;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zrób tak żeby Harry i Pat byli razem !!! prosze !:*

    OdpowiedzUsuń
  17. zamieściłam link na tt na twoją stronę tak bardzo podobaja mi się twoje imaginy : D moja BF kocha JB a ja 1D znalazłyśmy blog który przypadł nam obu do gustu : )
    TYLKO POSTARAJ SIE ZAMIESZCZAĆ JE TROCHE SZYBCIEJ BO NIE MOŻEMY SIE DOCZEKAC NASTEPNYCH : P

    OdpowiedzUsuń
  18. Super proszę niech niallerek będzie z el oni do siebie pasują :D Ona go kocha nad życie a on ją :D heh . Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń